Przy dźwiękach klaksonów kilka tysięcy ludzi manifestowało w poniedziałek wieczorem w Madrycie w obronie emerytur. Hiszpanie protestowali jednocześnie przeciwko polityce oszczędnościowej prowadzonej przez rząd Mariano Rajoya, oskarżany o "okradanie" najsłabszych.
Na manifestację zorganizowaną przez związki zawodowe przyszło dużo emerytów i ludzi starszych.
Gabinet Rajoya ogłosił w listopadzie, że rewaloryzacja emerytur w przyszłym roku będzie poniżej inflacji.
Starając się zmniejszyć deficyt finansów publicznych w najbliższych latach, rząd - w ramach zaciskania pasa - zdecydował się ograniczyć podwyżki emerytur poniżej stopy inflacji. W 2013 roku średnia emerytura wzrośnie o 1 proc., a niższe zostaną zrewaloryzowane o 2 proc.
"Zamach na emerytury"
- Trzeba walczyć przeciwko takim ludziom, chcą nas zrujnować, a sami chcą się jeszcze bardziej wzbogacić - powiedział jeden z manifestujących, 64-letni Raul Herrero. - Pod hasłem recesji, kryzysu, wykańczają wszelkie prawa.
"Zamach na nasze emerytury, PP (Partia Ludowa) kłamie, okrada najsłabszych" - głosiły napisy na tablicach niesionych w tłumie.
- Nigdy jeszcze nie było takiej mobilizacji obywatelskiej, jak ta - twierdzi Herrero.
Rok "zaciskania pasa"
Manifestacje przeciwko rządowym oszczędnościom w Madrycie i w innych miastach Hiszpanii odbywają się niemal codziennie.
Na czwartek ruch "oburzonych" wezwał do marszu w formie procesji pogrzebowej ulicami stolicy, by zaprotestować przeciwko budżetowi.
Kraj, w którym ponad jedna czwarta pracowników jest bezrobotnych i społeczne skutki recesji stają się coraz surowsze, czeka kolejny rok oszczędności na sumę 39 mld euro.
Autor: bor/k / Źródło: PAP