Ukraińscy oficjele rozpoczynają podróż po krajach Unii Europejskiej. - Będziemy konsultować z rządami kwestię dostaw gazu do Unii Europejskiej - tłumaczy rzecznik resortu ukraińskiej dyplomacji. Rosyjski gaz nie płynie do Kijowa od czwartku. - Putin sprawdza, jak długo UE pozwoli Rosji na taką politykę wobec Ukrainy - uważają zachodni eksperci.
- Pierwszym krajem, który odwiedzą ukraińscy urzędnicy będą Czechy - zapowiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Wasyl Kirilicz.
Stronę ukraińską będzie reprezentował tamtejszy minister do spraw paliw i energetyki Jurij Prodan, który w pierwszej kolejności spotka się z premierem Czech Mirkiem Topolankiem. Przez najbliższe sześć miesięcy Praga będzie pełnić rotacyjne przewodnictwo w UE.
"Putin sprawdza"
Sprawa rosyjskiego gazu wywołała falę komentarzy w Europie Zachodniej.
"Decyzja Rosji o odcięciu dostaw gazu Ukrainie podkreśla energetyczne uzależnienie Unii Europejskiej Rosji" - ocenia agencja Reutera.
- Fakt, że Rosja zaczekała z wywarciem radykalnej presji na Ukrainę do 1 stycznia świadczy o tym, że jej intencją było zaostrzenie sytuacji - tłumaczy cytowany przez Reutera Dieter Helm, profesor z Oksfordu specjalizujący się w polityce energetycznej.
Zdaniem Helma, dostawy gazu to kluczowy element polityki zagranicznej Rosji. - Premier Władimir Putin będzie chciał sprawdzić, jak dalece Unia Europejska pozwoli mu na prowadzenie takiej polityki wobec Ukrainy - twierdzi Helm.
Wciąż brak porozumienia
W czwartek Moskwa poinformowała, o wstrzymaniu dostawy gazu dla Ukrainy. Firmy gazowe obydwu krajów nie osiągnęły porozumienia.
W środę rosyjski gigant energetyczny Gazprom zaproponował Ukrainie dostawy gazu w cenie 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych, bez podniesienia taryf tranzytowych jakie pobiera Kijów. Ukraina uznała te warunki za nie do zaakceptowania.
UE śledzi z niepokojem konflikt gazowy obydwu krajów, ponieważ rosyjski surowiec płynie do Europy przez Ukrainę; poprzedni spór w sprawie cen gazu spowodował przerwy w dostawach dla Europy 2006 roku, gdy Rosja postanowiła zawiesić eksport gazu do Ukrainy. Moskwa oskarżała wówczas Kijów o korzystanie z gazu płynącego tranzytem przez Ukrainę, lecz przeznaczonego dla Europy.
Jak podaje Reuters, Kijów już zaczął korzystać z krajowych rezerw gazu, by nie pozbawić mieszkańców Ukrainy ogrzewania w środku zimy. Rezerwa wynosi 17 mln metrów sześciennych - to stanowi około 22 proc. rocznej krajowej konsumpcji gazu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24