Problemy strefy euro, przyszłość OFE, ryzyko przekroczenia progów oszczędnościowych długu publicznego. - To najpoważniejsze sprawy, którymi muszę się zajmować. Jednak tylko bardzo głęboki kryzys w Europie zmusiłby mnie do terapii szokowej - mówi minister finansów Jacek Rostowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Według ministra, główny błąd popełniony przez krytyków rządu to wiara, że istnieje zamknięta lista reform, które kiedyś zostały napisane przez pewną grupę ludzi, i że jak raz reformy te będą dokończone, to nagle będziemy "krajem wiecznej szczęśliwości".
- Tak nie jest - stwierdza Rostowski.
Diabeł tkwi w OFE?
- Okazało się, że OFE, które miały wzmocnić nasze finanse publiczne, osłabiły je. Należy ten błąd naprawić - twierdzi. Zapowiada też, że w 2013 roku relacja naszego długu do PKB zacznie spadać.
Czego chce elektorat?
Szef resortu finansów nie sądzi, aby duża część wyborców PO głosowała na partię Donalda Tuska dlatego, iż wierzyła, że dokonane zostaną radykalne reformy.
- Jeśli ten elektorat naprawdę oczekiwał reform szokowych, to będzie rozczarowany. Uważam jednak, że jest dużo większy elektorat, który jest gotów przyjąć daleko idące reformy - pod warunkiem, że są dobrze przygotowane i rozłożone w czasie - mówi minister finansów.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP