- Chcemy, by do 2020 roku nakłady na badania i rozwój zwiększyły się do 2 proc. PKB - zapowiedziała wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Obecnie wydatki na ten cel to ok. 0,9 proc. - Polska gospodarka musi przejść z modelu imitacyjnego na innowacyjny - dodała wicepremier.
Ten cel minister infrastruktury i rozwoju ogłosiła na czwartkowej konferencji prasowej z udziałem minister nauki Leny Kolarskiej-Bobińskiej. Jak dodała, to "średni, przyzwoity poziom w UE".
Dorównać Finlandii?
Wicepremier Bieńkowska przypomniała, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat, nakłady na naukę i innowacje wzrosły z ok. 0,6 proc. do 0,9 proc. PKB. - Tego się nie da zrobić bez dobrego poziomu wyższych uczelni, dobrego poziomu nauki i bez dobrego połączenia nauki z gospodarką i przedsiębiorstwami - zaznaczyła Bieńkowska.
Jak podliczył Eurostat, najwięcej na badania wydaje Finlandia - 3,55 proc. PKB. Dla porównania, nasi zachodni sąsiedzi przeznaczają 2,92 proc. Także Finowie prowadzą w UE, jeśli chodzi o udział zatrudnionych w sektorze nauki i technologii. Stanowią oni 53,7 proc. wszystkich osób aktywnych zawodowo. W Niemczech jest to 45,7 proc., a w Polsce 37,7 proc.
Zmiana modelu gospodarki
- Chcemy, aby polska gospodarka przeszła z modelu imitacyjnego na innowacyjny. Tą innowacyjnością chcemy konkurować w Europie i na świecie - powiedziała minister infrastruktury i rozwoju.
W realizacji tego celu mają pomóc m.in. specjalne bony dla przedsiębiorców na zamawianie innowacyjnych badań. Nowością będą też doktoraty przemysłowe. Przedsiębiorcy będą mogli "zamawiać" prace doktorskie, których wyniki będą mogli wykorzystać w przyszłości do rozwiązywania problemów swoich firm.
Autor: rf/klim/ / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: BRITE-PL