Unieruchomiona przez wielką wodę tyska fabryka Fiata już wznowiła produkcję. Powodem wstrzymania pracy był brak szyb samochodowych z dotkniętej powodzią huty w Sandomierzu.
Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar, szyby, które dotarły do tyskiej fabryki z Pilkington Automotive Poland, pochodzą głównie ze zgromadzonych tam wcześniej zapasów.
Wielka akcja dostarczania szyb
Początkowo nie mogły one dojechać na Śląsk z powodu zalania dróg dojazdowych do sandomierskiej huty. Kolejne dostawy mają już pochodzić z bieżącej produkcji.
Żeby wyprodukowane już szyby mogły trafić do klientów, część z nich transportowano śmigłowcami w miejsca, skąd mogły być przeładowane do ciężarówek. Przedstawiciele Fiata liczą, że kolejne szyby będą już dostarczane na bieżąco.
Będą nadgodziny
Według Cieślara, tyska fabryka powinna od wtorku pracować w pełnym zakresie, produkując ponad 2,3 tys. samochodów dziennie. To maksymalna dobowa produkcja.
Nie da się jej zwiększyć, dlatego utraconą przez cztery dni produkcję trzeba będzie nadrobić w nadgodzinach. Szczegóły będą ustalane z przedstawicielami załogi.
W ubiegłym tygodniu, gdy produkcja została wstrzymana, pracownicy zostali skierowani do innych prac lub np. uczestniczyli w szkoleniach. Pracę zaplanowaną początkowo na sobotę odwołano, a poniedziałek był w fabryce dniem wolnym za święto 1 maja, które w tym roku przypadało w sobotę.
Huta też szykuje się do powrotu
Tyska fabryka Fiata zatrudnia ok. 6,5 tys. osób, nie licząc pracowników znajdujących się na jej terenie firm kooperujących. We wtorek w zakładzie jest pełna obsada pracowników.
Jak w poniedziałek poinformowała Monika Klamka z Pilkington Automotive Poland w Sandomierzu, zakład uruchomił już produkcję szyb samochodowych oraz częściowo ich dostawy do klientów, m.in. Fiata.
Gdy zagrożenie powodziowe zmniejszyło się, można było skorzystać z alternatywnego sposobu dostarczania produktów. Pełna obsługa odbiorców będzie całkowicie uruchomiona wraz z odblokowaniem dróg dojazdowych do zakładu w Sandomierzu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24