Unia Europejska jest na mocnej skale dyscypliny budżetowej. Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani - oświadczył premier Włoch Mario Monti po poniedziałkowym szczycie UE, w czasie którego 25 państw zawarło porozumienie ws. paktu fiskalnego. Dodał, że Włochy nie będą potrzebowały pieniędzy z antykryzysowego funduszu ratunkowego dla krajów strefy euro. Z kolei premier Grecji Lukas Papademos oznajmił, że jego kraj - pogrążony w długach - może potrzebować więcej pomocy niż zakładano.
Na konferencji prasowej w Brukseli premier Włoch wyraził przekonanie, że pakt fiskalny przyniesie "uspokojenie" rynkom, Europejskiemu Bankowi Centralnemu i rządom poszczególnych krajów.
- Zakończył się ważny rozdział dla stabilności strefy euro - oznajmił włoski premier.
"Europie grozi recesja"
Recesja grozi Europie, a Włochy nie są wolne od tego ryzyka. Mario Monti
Poinformował jednocześnie, że Włochy wniosły "bardzo istotny wkład" w zapisy deklaracji o wzroście gospodarczym i zatrudnieniu, przyjętej podczas szczytu. Uznał ją za ważny dokument, wskazujący linię postępowania na rzecz wzrostu gospodarczego. - To nadzwyczajne kroki, jakie podjęliśmy, by odblokować rozwój - powiedział Monti.
I dodał: - Recesja grozi Europie, a Włochy nie są wolne od tego ryzyka.
Jednocześnie Monti zapewnił, że Włochy nie będą potrzebowały pieniędzy z antykryzysowego funduszu ratunkowego dla krajów strefy euro. - Jesteśmy podniesieni na duchu sytuacją na rynkach i ocenami włoskiej polityki gospodarczej - wyjaśnił. - Włochy przechodzą przez okres trudny, bardzo ciężki, który pozwoli im jednak - i ja w to wierzę - uniknąć uderzenia o mur, ku jakiemu zmierzały - dodał.
Niewykluczone, że drugi pakiet ratunkowy wart 130 mld euro i redukcja zadłużenia o 100 mld mogą nie wystarczyć, by wyciągnąć z kłopotów zadłużoną Grecję. Naszym celem jest uniknięcie takiej sytuacji. Lukas Papademos
Grecja: To może nie wystarczyć
Z kolei premier Grecji oświadczył, że jego kraj - pogrążony w długach - może potrzebować więcej pomocy niż zakładano. - Niewykluczone, że drugi pakiet ratunkowy wart 130 mld euro i redukcja zadłużenia o 100 mld mogą nie wystarczyć, by wyciągnąć z kłopotów zadłużoną Grecję - powiedział Lukas Papademos po zakończonym szczycie w Brukseli, we wtorek nad ranem.
Jednocześnie zastrzegł, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by móc powiedzieć, czy Grecja będzie potrzebować dodatkowych środków. - Naszym celem jest uniknięcie takiej sytuacji - zapewnił Papademos.
Pierwszy pakiet pomocowy dla Grecji, opiewający na 110 miliardów euro, wynegocjowano w maju 2010 r. Do tej pory Ateny otrzymały z tego pakietu 73 miliardy euro.
W ramach drugiego pakietu ratunkowego, uzgodnionego w październiku, Grecja ma otrzymać 130 mld euro od eurolandu i MFW, a jej dług ma się zmniejszyć o ok. 100 mld euro (z 350 mld) dzięki zgodzie posiadaczy greckich obligacji na poniesienie strat w wysokości 50 proc. ich wartości.
W zamian kraj zobowiązał się do przyjęcia daleko idących oszczędności. Na szczycie w Brukseli osiągnięto porozumienie ws. międzyrządowego "Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej" z nową złotą regułą wydatkową, która ma zapobiec zadłużaniu państw euro w przyszłości.
Traktat ma zostać podpisany w marcu przez 25 krajów UE, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Czech. Ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.
Źródło: PAP