Oto ludzie, którzy decydują o losach państw, rządów i obywateli. Wydają opinie i sugerują - czy i gdzie warto inwestować, czy, kiedy i dlaczego warto kupować obligacje państw. Agencje ratingowe, bo o nich mowa, mogą nawet zachwiać gospodarką Stanów Zjednoczonych. Na razie chwieją tą europejską.
Skąd bierze się zapotrzebowanie na usługi takich agencji? - Władze publiczne wprowadziły regulacje, które mówią, że niektóre fundusze, na przykład emerytalne, czy towarzystwa ubezpieczeniowe mają prawo inwestować w rozmaite papiery wartościowe, jeśli one mają oficjalne ratingi. Im wyższy tym lepszy.Bez ratingu nie ma inwestowania, gdy rating spada, trzeba sie szybko wycofać. Jeśli tak sie stanie w Ameryce, czym grożą, będzie finansowe tsunami - ostrzega w rozmowie z Faktami TVN prof. Leszek Balcerowicz, przewodniczący "Forum Obywatelskiego Rozwoju".
Tylko odczucia
A dr Mirosław Bajda, dyrektor generalny agencji ratingowej "EuroRating" dodaje: - Zajmują się oceną wiarygodności finansowej podmiotów, które oceniają, czy to państwa, samorządy. A ocena wiarygodności to ocena szansy terminowej spłaty zadłużenia.
Tak to wygląda w teorii. W raporcie amerykańskiego Senatu to właśnie agencje, obok banków hipotecznych i inwestycyjnych, uznano za odpowiedzialne za kryzys.
- Kiedy (agencje - red.) były przepytywane, dlaczego do ostatniego momentu dawały firmom, które zbankrutowały wysokie raitingi ich odpowiedź brzmiała: my mówiliśmy tylko o naszych odczuciach, nikomu nie gwarantowaliśmy, że te odczucia muszą być prawidłowe - tłumaczy prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny "PricewaterhouseCoopers".
Depozyt przepada
Według wicepremiera Pawlaka koniecznie trzeba to zmienić - raporty agencji muszą zawierać więcej danych. - Najlepiej by było, żeby agencje ratingowe dawały w zastaw depozyt, który - jeśli raport sie nie sprawdzi - przepada - mówi.
Liderami są trzy agencje, które kontrolują 85 procent światowego rynku. Wszystkie trzy są amerykańskie - dlatego mówi się o konieczności powołania europejskiej agenc
Profesor Balcerowicz i wielu innych podkreśla jednak, że to nie agencje a rządy muszą zmienić swe postępowanie przeprowadzając reformy. - Agencje nie są przyczyną kryzysów, mogą być jedynie posłańcem, który przynosi złą wiadomość - komentuje Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Kłopot w tym, gdy wiadomość mija się z prawdą. - Przez lata agencje ratingowe nic nie zauważały i mówiły, że Grecja jest bardzo wiarygodnym kredytobiorcą. Lepszym np. od Polski. I raptem w ciągu trzech tygodni zmieniły zdanie o 180 stopni - zauważa prof. Witold Orłowski.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN