Walentynki to oficjalnie święto zakochanych, ale w rzeczywistości handlowców. - Amerykanie wydadzą dzisiaj 18 miliardów dolarów - mówi na antenie TVN24 Biznes i Świat Stan Popów z Amerykańskiej Izby Handlowej.
Walentynki to jedno z najbardziej popularnych świąt w USA. Amerykanie obchodzą je bardzo hucznie, sklepy pełne są "przytulnych" maskotek: misiów oraz wielkich czerwonych serc. Tego dnia krocie zarabiają kwiaciarnie, jubilerzy i restauratorzy.
- Walentynki to święto grające na uczuciach. Bo któż nie chciałby obdarować kochanej osoby? Tego dnia sześć milionów par wyzna sobie miłość. To jest wymiar napędzający handel - mówi Popów.
Według niego nie można jednak walentynek, pod względem dochodów, porównywać np. ze świętami Bożego Narodzenia.
- Jest to wydarzenie jednodniowe. Mówi się, że w Stanach Zjednoczonych prezenty daje prawie połowa Amerykanów. Przeciętne wydatki to 150 dolarów na osobę. U osób po 65 roku życia te wydatki jednak spadają - zaznacza Popów.
Amerykanie wydadzą na prezenty 18 mld. dolarów, ale to mężczyźni głębiej sięgną do portfela. Około 30 proc. sprzedaży będzie odbywała się przez internet.
Bekon zamiast truskawek
W tym roku Amerykanie mogą zrobić swoim najbliższym nietypowe, słodkie upominki. Na walentynki sprzedawcy w USA polecają np. bekon w czekoladzie. Dotychczas głównym produktem sprzedawanym w dniu zakochanych były truskawki w czekoladzie, ale o tej porze roku trudno znaleźć świeże owoce.
- Moim zdaniem bekon nie jest romantyczny. Jest raczej czymś specjalnym, czymś innym. Naprawdę myśleliśmy, że to tylko pomysł na oryginalny prezent, że sprzedamy najwyżej 200, może 300 kawałków - mówi Meg Shearer, właścicielka cukierni. Tymczasem popularność wieprzowo-czekoladowego przysmaku okazała się jednak dużo większa. Amerykańscy cukiernicy sprzedali ok. 3 tys. kawałków tego "przysmaku" jeszcze przed samymi walentynkami.
Autor: ToL
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu