W Rotterdamie powstał hotel specjalnie dla polskich robotników tymczasowych. Flexhotel to pomysł holenderskiego maklera nieruchomości.
O Flexhotelu informuje (za "Tageszeitung") Deutsche Welle. Zarządzają nim Polacy - Darek Haska i Magdalena Szerszyńska. Mieszka w nim 271 osób, wyłącznie z Polski. Większość z nich pracuje dla firmy Tempo Team, część to pracownicy sezonowi. Hotel działa od stycznia tego roku. Już w pierwszym dniu wszystkie wolne pokoje były zajęte. - Naszym najważniejszym zadaniem jest pokazanie Holendrom, że Polacy nie są wcale tacy źli, jak im się wydaje - wyjaśnia Magdalena Szerszyńska.
Doświadczenie z przeszłości
Pomysłodawcą powstania hoteli jest Johan Roorda, 29-letni makler nieruchomości, specjalizujący się właśnie w hotelach tego typu. "Polski" hotel w Rotterdamie nie jest jego jedynym obiektem - podobną placówkę prowadził on na wschodzie Holandii. Mieszkali tam pracownicy tymczasowi z Niemiec Wschodnich.
Jak informuje "Deutsche Welle", otwarcie tego typu miejsca stworzonego z myślą o Polakach jest jego odpowiedzią na to, co zobaczył wiele lat temu.
- Widziałem naprawdę okropne miejsca, w których mieszkali pracownicy tymczasowi - podkreśla Roorda i wspomina o gospodarstwie rolnym, w którym w miejscu przeznaczonym dla jednej rodziny mieszkało ponad dwudziestu pracowników.
Roorda podkreśla, że właśnie dlatego chce zapewnić robotnikom z Polski "przyzwoite warunki". Ile to kosztuje? 55-75 euro tygodniowo. Tyle płaci pracodawca. Kwota jest automatycznie potrącana od zarobków lokatorów.
Autor: mn/klim/ / Źródło: Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu