Działające w Rosji międzynarodowe koncerny piwowarskie mają powody do zadowolenia. Według danych rosyjskiego urzędu statystycznego, produkcja piwa w tym kraju wzrosła w ubiegłym roku o 16 procent, do 120 mln hektolitrów. Tym samym Rosja znalazła się na trzecim miejscu wśród krajów-producentów piwa, tuż za Chinami i USA.
Urząd statystyczny wzrost ten tłumaczy przede wszystkim łagodną zimą. W okolicach Moskwy temperatura niemal nie spadała poniżej zera stopni. Jeśli chodzi o ten region, jest to najłagodniejsza zima od 100 lat. Zazwyczaj zimą większość Rosjan spieszy po pracy do ciepłego domu. Tym samym robią rzadziej codzienne zakupy, co negatywnie odbija się na konsumpcji piwa.
Belgijski koncern piwowarski Inbev, który kontroluje jedną piątą rosyjskiego rynku piwnego, wpadł na pomysł, jak poradzić sobie z tym problemem. Dla nielubiących mrozów piwoszy, marki "Tolstyak" i "Bagbier" oferowane są w pięciolitrowych plastikowych kanistrach.
Piwo popularniejsze od wódki
W regionie Moskwy i St. Petersburga, gdzie żyje około 25 mln Rosjan, piwo jest już bardziej popularne od wódki. Roczna konsumpcja piwa w tych regionach wynosi już, podobnie jak w Europie Zachodniej, 90 litrów na osobę.
Z powodu wysokich ceł importowych wszystkie zagraniczne marki piwne warzone są w Rosji. Piwo nadal jest kupowane w butelkach, z reguły w kioskach lub małych sklepikach spożywczych w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zamieszkania. Popularna w innych krajach sprzedaż 20-butelkowych skrzynek lub sześciopaków należy w Rosji do rzadkości.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24