Masz kredyt we frankach w Polbanku? Prawdopodobnie zapłacisz wyższe raty. Polbank żąda od klientów by podpisali aneks do umowy i zapłacili wyższą ratę, tłumacząc, że kupione na kredyt mieszkanie nie pokrywa już wartości kredytu przeliczonego po dzisiejszym kursie.
W ostatnich dwóch tygodniach Polbank rozesłał do części swoich klientów, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny we frankach, wezwanie do podpisania aneksu do zawartej umowy kredytowej.
We wstępie do aneksu, który do podpisania otrzymują klienci, czytamy m.in., iż "z uwagi na różnice kursowe w okresie od zawarcia umowy do dziś, zaistniały przesłanki opisane w paragrafie 21 regulaminu". Chodzi o prawo banku do żądania dodatkowego zabezpieczenia kredytu. Jak dalej czytamy w aneksie, to kredytobiorca sam "pragnie zrekompensować powstałe i aktualnie istniejące ryzyko banku", związane ze zmianą kursu franka.
W pierwszym paragrafie bank przechodzi do rzeczy i ustala nową marżę dla kredytu na poziomie o 0,5 punktu procentowego wyższą niż dotychczas. Dla posiadacza kredytu we frankach wartego w lipcu ubiegłego roku 300 tys. zł taka zmiana oznacza wzrost raty o prawie 120 zł miesięcznie.
Tylko na pewien czas
Dyrektor departamentu kredytów hipotecznych Polbanku Tomasz Gryn zastrzega jednak, że to rozwiązanie jedynie czasowe. - Jeżeli rynek uspokoi się, wróci do normy - jeżeli możemy nazwać coś normą na dzisiejszym rynku finansowym - to oczywiście ta podwyżka ostanie cofnięta - zapewnił przed kamerą TVN CNBC Biznes. Jak dodał, podwyżka ma dotyczyć tylko osób, w przypadku których wartość kredytu przekracza o co najmniej 30 proc. wartość nieruchomości.
Co się stanie, jeśli klient odmówi podpisania aneksu? Bank daje swoim klientom dodatkowo dwa warianty do wyboru: przedstawienie dodatkowego zabezpieczenia kredytu lub spłatę części zadłużenia wynikającą ze wzrostu kursu franka szwajcarskiego. I to jednak wydaje się propozycją mało atrakcyjną.
Cierpią za nasze kredyty
Silny frank jest nie lada problemem nie tylko dla Polbanku. To właśnie w tej walucie denominowanych jest bowiem 70 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w Polsce. Mimo tego, że teraz banki ograniczają akcję kredytową, to zadłużenie ich klientów rośnie, znacznie przekraczając wartość zabezpieczających je nieruchomości. Wszystko właśnie z powodu walut droższych niż jeszcze pół roku temu.
Jednak podwyższanie rat w celu pokrycia różnicy między wartością kredytu, a wartością nieruchomości także nie wydaje się dobrym rozwiązaniem dla banków. Może to bowiem doprowadzić do zapaści hipotecznej, podobnej do tej w USA. Jeżeli banki zaczną podwyższać raty, cześć klientów przestanie je płacić - i w rezultacie może dojść do sytuacji, w której kredytodawca będzie zmuszony do przejęcia nieruchomości, a następnie jej sprzedaży w celu odzyskania części pożyczonych pieniędzy.
To z kolei pociągnie za sobą spadek cen na rynku mieszkaniowym i jeszcze większy rozziew między wartością kredytów, a wartością ich zabezpieczenia.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES