NFZ spodziewa się, ze w przyszłym roku otrzyma z naszych składek o około 1,5 miliarda złotych mniej niż w obecnym - i zaciska pasa głównie szpitalom. Wojewódzkie oddziały NFZ przedstawiły już założenia swych planów finansowych na przyszły rok.
O mniejszych nakładach na służbę zdrowia informował prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz, a rząd na razie nie ma zamiaru zaciągać kredytu by uzupełniać dziurę w kasie Funduszu.
"Dziennik Gazeta Prawna" obawia się, że brak 1,5 mld złotych może być przyczyną niechęci większości szpitali do przekształcania placówek w spółki, a to spowoduje kolejną spiralę długów.
Dłuższe kolejki u specjalisty
Jeśli pieniędzy będzie mniej, to na kim będzie oszczędzać NFZ? Według "DGP" Fundusz w mniejszym stopniu zamierza ciąć wydatki na przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej, bardziej natomiast zmniejszą się nakłady na leczenie szpitalne i specjalistyczne.
Dyrektorzy publicznych szpitali czuja się poszkodowani i denerwują się, że nakłady na przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej rosną systematycznie już od paru lat. Wskazują przy tym, że publiczne pieniądze w ten sposób kierowane są do tego sektora usług medycznych, który jest w 80 procentach sprywatyzowany.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24\Archiwum