Mimo stanowczych zapowiedzi rządu, że odchudzi swoją administrację - prawdopodobnie na większą skalę to się nie uda. Powód? Utrata pracy przez urzędnika służby cywilnej może być dla państwa bardzo kosztowna. Poza tym część pracowników objęta jest szczególną ochroną - pisze "Rzeczpospolita".
Cięcia w administracji są kluczowym elementem wyborczym niemal każdej partii - przypomina ekspert prawa pracy Piotr Wojciechowski. W rezultacie - spełnienie tego postulatu okazuje się albo bardzo trudne, albo wręcz niewykonalne.
Za zwolnienie - wysokie odszkodowanie
Teraz do odchudzenia służby cywilnej przymierza się rząd Donalda Tuska. Jednak eksperci przestrzegają, że zwalniani urzędnicy pozwą byłych pracodawców o odszkodowania, które mogą okazać się bardzo kosztowne dla budżetu państwa.
Jak to możliwe? Zwolnieni walczą przed sądem o uznanie przyczyny zwolnienia za pozorną, albo dowodzą, że podczas typowania do zwolnienia doszło do dyskrymianacji - np. ze względu na wiek, płeć czy poglądy polityczne.
Jeśli sąd uzna racje zwolnionego, osobie takiej przysługuje trzykrotność jej ostatniego wynagrodzenia oraz zwrot kosztów poniesionych podczas szukania nowej pracy lub utraconych dochodów, jeśli nie udało mu się jej znaleźć.
Najtrudniej zwolnić tych chronionych
Nawet, jeśli urząd zostanie zlikwidowany nie ma podstaw do zwolnienia urzędnika mianowanego. Jego posada jest objęta szczególną ochroną, musi więc zostać przeniesiony na inne stanowisko.
Zwolnienie urzędnika mianowanego wymaga dłuższego czasu. Zgodnie z ustawą, pracownicy administracji publicznej są oceniani raz na dwa lata. Jeśli urzędnik mianowany otrzyma złą ocenę od przełożonych, to kolejna ocena jego pracy musi nastąpić już po sześciu miesiącach. Jeśli po raz kolejny urzędnik zostanie oceniony negatywnie, automatycznie straci pracę za trzymiesięcznym wypowiedzeniem.
Ale i w tym przypadku pracownik może dochodzić swoich praw przed sądem.
Kogo nie można zwolnić
Zwolnieniom w administracji nie powinny podlegać osoby chronione na zasadach ogólnych. Chodzi o kobiety w ciąży, osoby w wieku przedemerytalnym, osoby na zwolnieniu lekarskim oraz związkowców.
mon/iga
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24