Podpisaniem wspólnej deklaracji zakończyło się spotkanie Unii Europejskiej z przedstawicielami ośmiu środkowoazjatyckich krajów - producentów gazu ziemnego. UE stara się o zmniejszenie swej zależności od Rosji w dziedzinie energetyki. Nie jest jasne, co w rzeczywistości zawiera deklaracja.
W szczycie w Pradze uczestniczyli przedstawiciele Azerbejdżanu, Gruzji, Turcji, Turkmenistanu, Kazakchstanu, Uzbekistanu, Egiptu i Iraku oraz delegaci USA, Rosji i Ukrainy w charakterze obserwatorów.
UE reprezentowali premier kierujących obecnie pracami UE Czech Mirek Topolanek oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Deklaracja - jak pisze agencja Reutera - ma sprzyjać przyspieszeniu realizacji połączeń gazowych z bogatych w ten surowiec krajów regionu Morza Kaspijskiego i spoza niego do Unii Europejskiej. W dokumencie wzywa się sygnatariuszy, aby zobowiązali się do wypełnienia długoterminowych umów dotyczących budowy gazociągów i rozwiązania kwestii spornych opóźniających projekty energetyczne.
Tymczasem agencja AFP poinformowała, powołując się na źródła dyplomatyczne, że przedstawiciele Uzbekistanu, Kazachstanu i Turkmenistanu, odmówili podpisania deklaracji politycznej. Jak napisano, gazociąg Nabucco, który ma pozwolić Europie korzystać ze złóż gazowych Morza Kaspijskiego i zmniejszyć zależność energetyczną od Moskwy, nie otrzymał w piątek w Pradze "poparcia politycznego", którego oczekiwano od wszystkich kluczowych państw zaangażowanych w projekt.
Gazociąg Nabucco ma przebiegać przez terytorium Turcji, Bułgarii, Rumunii i Węgier, kończąc bieg w Austrii. Rurociąg ten zaopatrywałby UE w gaz pochodzący z regionu Morza Kaspijskiego lub z Azji Środkowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24