- Zapasy produktów naftowych wystarczą Ukrainie na 28-29 dni - ogłosił minister energetyki Ukrainy, Jurij Prodan. Nie wykluczył, że odetnie dostawy paliwa płynącego na Krym, gdyby ten zalegał z płatnościami.
- Przemysł węglowy wypełnia swoje plany produkcyjne. Obecnie podejmujemy działania w celu zapewnienia odpowiedniego finansowania sektora węglowego - poinformował Prodan.
W jego ocenie zapasy ropy naftowej są na wystarczającym poziomie. - Na dzień dzisiejszy, mamy dużo rezerw, wystarczą na 28 - 29 dni - powiedział. Nie wykluczył przy tym, że Ukraina może napotkać pewne problemy w związku z ryzykiem zmniejszenia dostaw gazu z Rosji.
Ostrzegł, że przedsiębiorstwa energetyczne na Krymie mogą zostać odcięte od dostaw paliwa w przypadku zalegania z płatnościami. - Jeśli zapłaty nie będą przychodzić na czas, Ukraina będzie miała pełen prawo do wstrzymania dostaw - oświadczył szef resortu. Według danych krymskiego ministra ds. energii, zapasy paliwa wystarczą regionowi na maksymalnie pięć dni.
Podwyżka na horyzoncie
W zeszłym roku Ukraina płaciła Rosji za gaz 410 dolarów za 1000 metrów sześciennych. W grudniu, po rezygnacji Kijowa z podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską, Moskwa przyznała stronie ukraińskiej dodatkową zniżkę, dzięki której od stycznia Ukraina płaciła 268,5 dol. Minister Prodan oświadczył niedawno, iż istnieje ryzyko, że od 1 kwietnia Kijów będzie płacić Rosji nawet ok. 500 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu. Wyższe ceny mogą się przełożyć na mniejsze zamówienia.
Autor: rf / Źródło: ITAR-TASS, rbc.ua
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock