Prof. Witold Koziński został nowym wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego. Dziś jego nominację podpisał Donald Tusk. W ten sposób po wielu miesiącach sporów, premier ustąpił prezesowi NBP Sławomirowi Skrzypkowi i zaakceptował jego kandydata. Czy premiera i szefa NBP zjednoczyła sprawa wprowadzenia euro?
Prof. Witold Koziński, specjalista od rynków finansowych, miał zostać wiceprezesem NBP jeszcze zimą. Pracował tam już wcześniej - był wiceprezesem za kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. W NBP miał zastąpić Jerzego Pruskiego, który z banku odszedł w styczniu w atmosferze kłótni z prezesem Skrzypkiem.
Prezydent za, premier przeciw
W marcu kandydaturę Kozińskiego zaakceptował prezydent Lech Kaczyński, ale nie zgodził się na nią premier - nie złożył kontrasygnaty, potrzebnej do nominacji Kozińskiego na wiceprezesa banku. Tusk tłumaczył wtedy: - Kiedy mam wziąć współodpowiedzialność za taki, a nie inny kształt zarządu NBP, uczciwość nakazuje mi powiedzieć, że tej odpowiedzialności nie mogę wziąć na siebie.
Donalda Tuska zniechęciły kontrowersyjne wypowiedzi profesora na temat interwencji walutowych. Ale doświadczenia prof. Kozińskiego z interwencjami walutowymi mogą być bardzo przydatne, kiedy Polska przed przyjęciem euro wejdzie do obowiązkowego systemu ERM 2 (złoty musi być w nim utrzymywany przez dwa lata w odpowiednim paśmie wahań).
Koziński przydatny w dobie euro
Przełamanie lodów pomiędzy premierem a prezesem NBP nastąpiło już kilka dni temu, gdy rząd i NBP wspólnie ogłosili, że "rok 2011 powinien być rokiem spełnienia kryteriów i pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej wejścia Polski do strefy euro". Wcześniej prezes Skrzypek miał dość neutralny stosunek do przyjęcia wspólnej waluty w Polsce.
Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, wiceprezesów NBP (i pozostałych członków zarządu) powołuje prezydent na wniosek prezesa NBP. Konstytucja z kolei stanowi, że tego typu decyzje prezydenta "wymagają dla swojej ważności" podpisu premiera.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza