- Ugoda w sprawie PZU - Eureko powinna zostać zatwierdzona przez polski sąd jeszcze w tym roku - powiedział w radiu PiN minister skarbu Aleksander Grad. Eureko domaga się od Skarbu Państwa 35,6 mld zł. Za te pieniądze możnaby ponad dwukrotnie załatać deficyt budżetowy lub wybudować 4,500 kilometrów autostrad.
- Nie dopuszczę do tego, by Polska musiała płacić tak gigantyczne odszkodowanie - powiedział Grad w radiu PiN. Wyjaśnił, że chodzi o to, by dopasować rozmowy w sprawie ugody do kalendarza arbitrażu tak, by jeszcze dało się wycofać sprawę z arbitrażu. - Uważam, że w interesie Skarbu Państwa i w interesie Eureko, a szczególnie PZU, jest aby akcjonariusze się porozumieli, aby w ten sposób uniknąć dalszej eskalacji sporu. Cóż z tego, że Eureko wygra w arbitrażu, jeśli będzie w konflikcie z państwem polskim - tłumaczył Grad.
Ugoda albo gigantyczna kara
Na negocjacje zostało jeszcze około 14 miesięcy. Jeśli się nie powiodą, podatnicy będą musieli się złożyć na PZU po 1000 zł - szacują ekonomiści.
- Wielkość roszczenia, które zostało złożone przez Eureko w arbitrażu, wynosi 35,6 mld zł - mówił w środę przed sejmową komisją skarbu Grad. Dodał, że ta kwota nie obejmuje odsetek i kosztów prowadzenia arbitrażu. Grad nie skomentował wysokości kwoty, jakiej domaga się Eureko, powiedział jednak dziennikarzom, że nie wyobraża sobie, by Skarb Państwa płacił jakiekolwiek odszkodowanie.
Do końca lutego resort skarbu ma przygotować własną wycenę roszczeń Eureko. - Ta, którą otrzymało ministerstwo nie jest jeszcze pełna - mówił w TVN CNBC Biznes Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu państwa.
Konflikt ciągnie się od lat
Resort skarbu ma do rozwiązania wieloletni konflikt z Eureko w sprawie dalszej realizacji umowy prywatyzacyjnej PZU - m.in. co do kwestii giełdowego debiutu i kupna kolejnego pakietu 21 proc. akcji ubezpieczyciela. Niedługo po sprzedaży 30 proc. pakietu akcji PZU w listopadzie 1999 r. (wówczas na rzecz BIG Banku Gdańskiego i Eureko) polski rząd zdecydował, że utrzyma kontrolę nad PZU. Obecnie do Skarbu Państwa należy 55,09 proc. akcji PZU, a do Eureko - 33 proc. minus jedna akcja. Pozostali akcjonariusze mają 12,8 proc. akcji PZU.
Postępowanie polskiego rządu Eureko zaskarżyło do Trybunału Arbitrażowego w Londynie. W sierpniu 2005 r. Trybunał uznał, że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. W chwili przegranej Polski przed Trybunałem Arbitrażowym Eureko określało na 6 mld zł wysokość odszkodowania, którego może zażądać od Polski. Polski rząd apelował w sprawie niekorzystnego wyroku arbitrażu, jednak 26 listopada belgijski sąd odrzucił apelację.
Nowy rząd, nowe negocjacje
Na początku listopada ustępujące kierownictwo resortu skarbu zwróciło się do PZU o wykreślenie Eureko z księgi akcjonariuszy. Jednak ze względu na nieprecyzyjność wniosku, zarząd PZU nie dokonał tych zmian. Kierownictwo MSP w czasie rządów PiS stało na stanowisku, że jedynymi właściwymi do rozstrzygania sporu z Eureko w sprawie PZU są polskie sądy. MSP uznawało wówczas, że skierowanie przez Eureko sprawy do zagranicznego trybunału arbitrażowego oznacza naruszenie umowy prywatyzacyjnej z 1999 r. W lutym i wrześniu. MSP wystosowało żądanie do Eureko, by inwestor wycofał sprawę z arbitrażu.
Eureko natomiast wskazywało, że zgodnie z polsko-holenderską umową o wzajemnej ochronie inwestycji ma prawo zaskarżać sposób postępowania polskiej strony wobec zagranicznego inwestora.
mpj
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES