Gazprom w listopadzie będzie gotowy podpisać kontrakt z chińskim CNPC na dostawy gazu do Chin trasą zachodnią, tj. ze złóż Zachodniej Syberii - poinformował prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller, cytowany we wtorek przez dziennik "Kommiersant".
Miller złożył taką deklarację w poniedziałek w miejscowości Us Chatyn w Jakucji, gdzie uczestniczył w uroczystości rozpoczęcia budowy gazociągu Siła Syberii, którym w 2018 roku do Chin ma popłynąć błękitne paliwo ze Wschodniej Syberii.
"Trasa zachodnia"
Szef Gazpromu uczynił to w obecności prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, który ze swej strony zauważył, że rosyjski koncern "jest w stanie zrealizować projekt zachodni dość szybko, nawet szybciej niż wschodni". Mówiąc o "trasie zachodniej" Miller i Putin najprawdopodobniej mieli na myśli gazociąg Ałtaj, do budowy którego Gazprom przymierza się od 2006 roku; od 2012 roku monopolista ma wszystkie niezbędne zgody na tę inwestycję. Rosja nie ukrywa, że projekt ten stanowi odpowiedź na plany Unii Europejskiej, zmierzające do obniżenia jej zależności od rosyjskiego gazu. Surowiec do UE płynie właśnie z Zachodniej Syberii. Zdaniem Moskwy istnienie Chin jako alternatywnego rynku zbytu powinno uczynić europejskich partnerów bardziej skłonnymi do ustępstw w kontaktach z Gazpromem.
Decyzja wstępna
Wstępną decyzję o budowie magistrali Ałtaj ogłoszono w marcu 2006 roku podczas wizyty Putina w Chinach. Po raz pierwszy poinformował on wówczas, że Moskwa i Pekin przewidują ułożenie dwóch rur - z Syberii Zachodniej i Wschodniej - o łącznej przepustowości 80 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Gazociągiem Ałtaj surowiec do Chin popłynąłby przez zachodni odcinek rosyjsko-chińskiej granicy. Projektowana rura o długości 3 tys. km ma połączyć złoża Zachodniej Syberii z Regionem Autonomicznym Sinkiang-Ujgur na zachodzie Chin. Tam zostanie podłączona do chińskiej magistrali Zachód-Wschód, którą paliwo dotrze do Szanghaju. Dotychczas zakładano, że budowa magistrali zajmie trzy lata. Trasa gazociągu Ałtaj będzie przebiegać przez niepowtarzalny płaskowyż Ukok, znajdujący się na liście światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO. Wywołuje to protesty ze strony ekologów i miejscowej ludności, uważającej płaskowyż za miejsce sakralne i nazywającej go Niebiańskimi Pastwiskami. Rurociąg bezpośrednio z Rosji do Chin można tam zbudować tylko przez ten płaskowyż, obejmujący obszary na granicy Rosji, Kazachstanu, Mongolii i Chin. Znajduje się tam rezerwat przyrody, zamieszkany przez wiele rzadkich gatunków zwierząt, m.in. śnieżne pantery.
Większe koszty
Zdaniem ekspertów ewentualne ominięcie płaskowyżu zwiększyłoby koszty projektu o kilkaset milionów dolarów. Ponadto rurociąg musiałby częściowo przebiegać przez terytorium Kazachstanu lub Mongolii. W ubiegłym tygodniu ułożenie gazowej rury z Zachodniej Syberii do Chin przez terytorium Kazachstanu, która byłaby alternatywą wobec gazociągu Ałtaj, oficjalnie zaproponowali stronie rosyjskiej przywódcy tego kraju - prezydent Nursułtan Nazarbajew i premier Karim Maksimow. Magistrala ta miałaby przechodzić przez Astanę i Karagandę do miejscowości Horgos, na terytorium Chin. Władze w Astanie chciałyby, aby gazociągiem tym do Chin mógł być transportowany także surowiec kazachski. Eksperci uważają, że magistrala ta może być zbudowana szybciej i taniej niż gazociąg Ałtaj. Ponadto w każdej chwili można by zwiększyć jej przepustowość.
Kontrakt na 30 lat
W maju 2014 roku Moskwa i Pekin po wieloletnich negocjacjach zawarły 30-letni kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu do Chin. Od 2018 roku Rosja ma dostarczać stronie chińskiej 38 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Kontrakt ten przewiduje, że gaz do Chin popłynie gazociągiem Siła Syberii, który połączy pola gazowe we Wschodniej Syberii z Oceanem Spokojnym. Długość magistrali wyniesie 3,5 tys. km. W rejonie Błagowieszczeńska zostanie wybudowane odgałęzienie prowadzące do Chin. Główna nitka Siły Syberii ma dotrzeć do okolic Władywostoku. Zakończy swój bieg w terminalu LNG, który zamierza wybudować tam Gazprom. Corocznie 10-15 mld metrów sześciennych surowca ma być tam skraplane, ładowane na statki i wysyłane do krajów nad Pacyfikiem. Siła Syberii zostanie ułożona wzdłuż istniejącego rurociągu Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny (ros. WSTO, ang. ESPO), transportującego ropę naftową, w tym także do Chin. Koszty inwestycji - gazociąg łącznie z terminalem - szacowane są na 80-90 mld dolarów.
Autor: mn//km / Źródło: PAP