Decyzji jeszcze nie ma, PO się zastanawia - to oficjalny komunikat władz Platformy w sprawie wniosków do Trybunału Stanu m.in. przeciw b. premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powód? Zaniedbania w sprawie prywatyzacji polskich stoczni. - To kabaret - uważa PiS.
PO podejmie decyzję, czy sformułować wnioski przeciwko b. premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu i b. ministrowi skarbu Wojciechowi Jasińskiemu dopiero po przeanalizowaniu białej i czarnej księgi ws. polskich stoczni. Przedstawi ją w czwartek minister skarbu Aleksander Grad. Ksiegi pokazują proces restrukturyzacji i prywatyzacji stoczni Szczecin, Gdynia i Gdańsk.
- W tych dokumentach jest bardzo wiele informacji wskazujących na zaniedbania osób pełniących najważniejsze funkcje publiczne w naszym państwie, ale ostateczna decyzja dopiero zapadnie po głębokiej analizie tego materiału i po jutrzejszej sejmowej debacie po informacji rządu o stoczniach - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Jak dodał, są bardzo poważne przesłanki, aby zarzut niegospodarności postawić.
"Za nieudolność się odpowiada"
- Funkcjonariusze publiczni muszą mieć świadomość konsekwencji, gdy przez swoje zaniedbania doprowadzają do miliardowych strat, a swoimi nieudolnymi decyzjami powodują upadłość zakładów pracy i zwolnienie tysiąca ludzi. Jeśli dokumenty, które przedstawi minister Grad, będą na tyle mocne, że będą uzasadniały nasz wniosek do TS, to go sformułujemy - zadeklarował Chlebowski. Wcześniej w RMF FM mówił, że "nie wie, czy były premier powinien ponieść odpowiedzialność. Ale były minister skarbu - na pewno".
- Nie może być tak, że ministrowie za swoją nieudolność nie odpowiadają. Po to jest Trybunał Stanu. Za to się nie idzie do więzienia. To nie jest represja karna, tylko osądzenie nieudolności - wtórował wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski.
Jeszcze dziewięć dni Komisja Europejska czeka na szczegółowy plan restrukturyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni. Plany Mostostalu Chojnice dotyczące pierwszego zakładu są już w Brukseli. ISD Polska, właściciel Stoczni Gdańsk, chcący połączyć ją z Gdynią, ma wysłać swoje propozycje do końca tygodnia. Jeśli KE odrzuci te plany, stoczniom grozi upadłość. Przedstawiciele obecnego i byłego rządu obwiniają się nawzajem za obecną sytuację.
"To nie my, tylko wy"
Według Jarosława Kaczyńskiego, ewentualny wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu w związku z sytuacją polskich stoczni "to kabaret" i próba "łamania reguł demokracji". Szef PiS jest zdania, że takie wnioski wynikają z tego, że "PO mimo bardzo dobrych dzisiaj wyników w badaniach sondażowych, nie jest w stanie wygrać wyborów normalnymi metodami". A co do prywatyzacji stoczni - nie ma sobie nic do zarzucenia. - Myśmy uczynili wszystko, żeby stocznie uratować. Doprowadziliśmy do takiego stanu, w którym stocznie szanse miały, później przyszedł nowy rząd, minister Grad i sytuacja jest chyba gorsza niż była - powiedział Kaczyński. Podkreślił, że nadal liczy na to, że stocznie zostaną uratowane.
Szukanie winnego
Zdaniem ministra skarbu Aleksandra Grada, na odpowiedź czeka m. in. pytanie, dlaczego jego poprzednik odrzucił ofertę Fortis Banku, który w czerwcu 2007 roku chciał kupić wszystkie trzy stocznie: Gdańską, Gdyńską i Szczecińską.
- Odrzucenie oferty holenderskiego Fortis Banku to największy grzech zaniechania, jaki znalazłem w pracach mojego poprzednika - powiedział Aleksander Grad w TVN CNBC Biznes. Jego zdaniem, Jasiński powinien się wytłumaczyć, "dlaczego nie rozpatrzył tej oferty na poważnie".
Sam Jasiński zaprzecza: - Do resortu skarbu nie wpłynęła w czerwcu 2007 r. oferta holenderskiego Fortis Banku, dotycząca trzech stoczni. Było sondowanie różnych inwestorów, które nie zakończyło się złożeniem ofert. - Minister Grad mija się z prawdą - oświadczył dodając, że Platforma Obywatelska kilkakrotnie "straszyła go Trybunałem Stanu". - Podchodzę do tego spokojnie - powiedział były minister skarbu.
Środowy "Dziennik" poinformował, że, Platforma przygotowuje wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu za zaniedbania w sprawie stoczni Wojciecha Jasińskiego i byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24