Gwałtowny spadek kursu giełdowego akcji TPSA. Na zamknięcie giełdy wyniósł on 27,92 proc. To efekt publikacji wyników - w czwartym kwartale 2012 r. zysk TPSA spadł o 86 proc. rok do roku. Zdaniem analityków, przyczyną tego są regulacje UKE, przerost zatrudnienia i sytuacja na rynku telekomunikacyjnym. Spółka zapowiedziała już redukcję zatrudnienia o 1700 osób w tym roku.
Telekomunikacja Polska poinformowała, że jej zysk netto w czwartym kwartale 2012 roku wyniósł 51 mln zł wobec 358 mln zł rok wcześniej. Analitycy spodziewali się tymczasem znacznie lepszego wyniku - średnio 133 mln zł zysku.
Jednocześnie spółka przyznała, że także obecny rok nie będzie dla niej wyglądał różowo. Przewiduje głęboki spadek przychodów, który będzie spowodowany obniżkami stawek MTR oraz wojną cenową w segmencie komórkowym.
Dodatkowo spółka zapowiedziała obniżenie dywidendy, którą wypłaci akcjonariuszom. Ma to być wypłata 0,50 zł dywidendy na akcję za 2012 rok. To o połowę mniej, niż zapowiadane w październiku ub.r. 1 zł dywidendy na akcję z zysku za 2012 rok.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Inwestorzy zaczęli pozbywać się akcji i kurs spółki zniżkował nawet o ponad 30 proc. Notowania spółki zostały nawet na pewien czas zawieszone. Po kilku minutach notowania zostały odblokowane, ale TP SA było wciąż głęboko pod kreską. Zakończyło rekordowym spadkiem o 27,92 proc.
Niższe też przychody telekomu
W czwartym kwartale spadły również przychody telekomu - o 6,4 proc. rok do roku do 3,48 mld zł. W całym 2012 roku spadek przychodów sięgnął 4,1 proc. Spółka wynik finansowy tłumaczy obniżkami stawek za zakańczanie połączeń w sieciach komórkowych - w lipcu 2011 roku oraz w lipcu 2012 roku. To tzw. stawki MTR, które są podstawą do rozliczeń między operatorami w przypadku rozmów między abonentami różnych sieci. Stawki te były stopniowo obniżane na przestrzeni lat przez byłą prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Annę Streżyńską. Obniżka, o której wspomina TP SA, była jednak efektem porozumienia pomiędzy UKE a PTK Centertel, operatorem sieci Orange, które zawarto w maju 2011 r. Streżyńska chciała, by operatorzy inwestowali m.in. w "białe plamy" zasięgu telefonii komórkowej - czyli tam, gdzie nie ma zasięgu sieci, a operatorzy nie inwestują, bo im się to nie opłaca. W zamian - jak wskazywała - zaproponowała korzystny dla nich harmonogram obniżki stawek MTR. PTK Centertel, podobnie jak inni działający w Polsce operatorzy telefonii komórkowej, zgodzili się na warunki UKE. TP SA we wtorkowym raporcie podkreśliła też, że oprócz zmian regulacyjnych niekorzystny wpływ na przychody miało także wypieranie telefonii stacjonarnej przez telefonię mobilną oraz rosnąca konkurencja cenowa na rynku komórkowym.
WP pod młotek i zwolnienia
TP SA chce poprawić swoją płynność sprzedając portal internetowy Wirtualna Polska. Prezes TP Maciej Witucki w trakcie wtorkowej telekonferencji informował, że spółka uruchomiła proces sprzedaży portalu i wybrała doradców w tym procesie. Wyniki finansowe Wirtualnej Polski są dobre - przychody wyniosły w 2012 r. około 180 mln zł, a marża EBITDA (Earnings before Interest, Taxes, Depreciation, and Amortization - zysk przedsiębiorstwa przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków oraz amortyzacji) wyniosła 20-25 proc.
TPSA poinformowała dziś także, że planuje w tym roku redukcję zatrudnienia o 1700 osób.
- Proces połączenia PTK Centertel i TP SA będzie się wiązał z dalszą redukcją zatrudnienia. Kontynuujemy proces odejść dobrowolnych, w tym roku mamy wynegocjowaną redukcję 1,7 pracowników. Na pewno nastąpi dalsza redukcja zatrudnienia w kolejnych latach - poinformował podczas telekonferencji prezes TP SA Maciej Witucki.
Telekomunikacja Polska połączy się ze swoją spółką zależną Polską Telefonią Komórkową - Centertel. Jak napisano w komunikacie, planowane połączenie ma na celu zintegrowanie w ramach jednego podmiotu głównych atutów, którymi dysponuje Orange Polska.
Odszkodowanie dla pracowników
W październiku 2011 roku Telekomunikacja Polska podpisała ze związkami zawodowymi umowę społeczną na lata 2012-2013, w ramach której z odejść dobrowolnych może skorzystać maksymalnie 2,3 tys. pracowników w zamian za odszkodowanie.
Spółka podawała wtedy, że wartość pakietu przypadająca na odchodzącego pracownika będzie zależała od stażu pracy w TP i będzie kształtować się w przedziale od 4 do 15 miesięcznych wynagrodzeń zasadniczych i będzie powiększona w roku 2012 o 8 tys. zł, a w 2013 roku o 6 tys. zł świadczenia dodatkowego.
Dla pracowników o ponad dwudziestoletnim stażu pracy przewidziano dodatkowe odszkodowania, których wartość (na pracownika) nie przekroczy 20 tys. zł.
W styczniu zależna spółka Orange Customer Service podała do informacji, że zmniejszy zatrudnienie o 540 osób. Wszyscy pracownicy OCS mają otrzymywać takie same odprawy jak te, które są wypłacane pracownikom TP w ramach programu dobrowolnych odejść.
Analitycy: winna sytuacja rynkowa
Analityk UniCredit Group Przemysław Sawala-Uryasz uważa, że przyczyn sytuacji TPSA należy doszukiwać się w sytuacji rynkowej. - Mamy gigantyczne cięcia w kosztach ofert dla klienta, bardzo duże cięcia, jeśli chodzi o średni przychód na klienta mobilnego, migracje z usług stacjonarnych do mobilnych i gigantyczne cięcia MTR-ów. To powoduje, że poziom przepływów pieniężnych w TPSA i innych spółka telekomunikacyjnych drastycznie się obniżył. Środowiska rynkowe zmienia się szybko, a TPSA odpowiada na te zmiany tak szybko, jak to potrafi - powiedział. W opinii analityka ING Securities Andrzeja Kubackiego, jedną z przyczyn obecnych kłopotów spółki jest wysoka konkurencja na rynku telefonii mobilnej. Podkreślił, że ta konkurencja powstała dzięki wsparciu regulacyjnemu, jakiego UKE udzieliło P4 (operator sieci Play) w czasach, kiedy prezesem Urzędu była Anna Streżyńska. Jego zdaniem TPSA chce sprzedać Wirtualną Polskę, żeby poprawić swoją płynność, jednocześnie osiągają duży zysk. Waldemar Stachowiak z Ipopema Securities uważa, że TPSA może uzyskać ze sprzedaży Wirtualnej Polski 400-500 mln zł. "TPSA potrzebuje gotówki. Proces sprzedaży może potrwać kilka kwartałów" - powiedział. Dodał, że spodziewa się zainteresowania inwestorów z zagranicy. - W kraju nie widzę gracza, który byłby zainteresowany i miałby taką gotówkę. (...) Z większych graczy to być może zagraniczne koncerny medialne, które chciałyby zaistnieć na polskim rynku - powiedział.
Autor: zś//bgr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24