Pół miliona klientów Tele2 bez telefonu? TP SA żąda od alternatywnego operatora podpisania nowej, mniej korzystnej umowy. - Będzie kilkusetmilionowa kara - ostrzega Telekomunikację Polską prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej - donosi "Gazeta Wyborcza".
Usługa hurtowego dostępu do sieci Telekomunikacji Polskiej, czyli tzw. WLR, polega na tym, że operator alternatywny - czyli np. Tele 2 - może zaoferować telefon każdemu, kto ma w domu gniazdko podłączone do sieci TP SA.
Taka możliwość wynika z decyzji prezesa UKE, skorzystała z niej większość dużych operatorów alternatywnych, wśród nich Dialog i Netia. Decyzja prezesa UKE, wydana dla Tele2, została trzy miesiące temu podważona przez sąd. Był to jeden z tych wyroków, w którym uznano argumenty TP SA mówiące, że prezes Anna Streżyńska została powołana na stanowisko niezgodnie z prawem. Poza tym - zdaniem sądu - przy wydawaniu decyzji naruszono przepisy kodeksu postępowania cywilnego.
Kosztowne przyłączenie
TP SA "w pierwszym kroku" zamierza zaprzestać podłączania nowych użytkowników, a w przypadku braku porozumienia do końca marca - rozpocząć działania "zmierzające do wstrzymania świadczenia usług" na rzecz Tele2. tp sa
Przedstawiciele TP SA zaproponowali konkurentowi na piątek spotkanie negocjacyjne. W piśmie podkreślają, że nie jest intencją TP SA zrywanie współpracy z Tele2, ale kilka akapitów dalej piszą: "W razie braku reakcji z państwa strony TP zamierza (...) wstrzymać świadczenie na państwa rzecz usług hurtowego dostępu do sieci".
Telekomunikacja pisze też, że "w pierwszym kroku" zamierza zaprzestać podłączania nowych użytkowników, a w przypadku braku porozumienia do końca marca - rozpocząć działania "zmierzające do wstrzymania świadczenia usług" na rzecz Tele2.
UKE znowu grozi TP Tele2 ma poparcie UKE. - Żądania TP SA są bezpodstawne. Wyrok sądu, na który powołuje się operator, nie ma rygoru natychmiastowej wykonalności - mówi "Gazecie Wyborczej" Anna Streżyńska. - Jeśli postępowanie TP SA miałoby zaszkodzić klientom Tele2, nie zawaham się przed nałożeniem maksymalnej możliwej kary, i to niezależnie od tego, czy "zaprzestanie świadczenia usługi" oznacza odłączanie dotychczasowych użytkowników Tele2, czy tylko niepodłączanie nowych - mówi.
Kara mogłaby wynieść nawet 400-500 mln zł.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24