"Odwołanie Anity Gargas odbieramy jako ponure zwycięstwo gen. Jaruzelskiego" - napisali w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich szefowie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Jednocześnie poprosili o interwencję w sprawie odwołania wiceszefowej TVP1 z powodu emisji filmu o generale. Ich zdaniem, decyzja zarządu TVP w tej sprawie jest czysto polityczna.
Reguły polityki kadrowej w mediach publicznych są niejasne - napisali w liście do rzecznika Krystyna Mokrosińska i Wiktor Świetlik. Ich zdaniem, "powoływanie i odwoływanie pracowników - w tym również wysokokwalifikowanych szefów jednostek organizacyjnych - motywowane jest decyzjami polityków, obsadzających swoimi ludźmi stanowiska w mediach publicznych".
Zwrócili też uwagę na brak jakichkolwiek uzasadnień takich odwołań i nominacji. Według nich, świadczy to nie tylko o braku kultury zarządzania, ale łamie przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, a także uniemożliwia jakąkolwiek reformę tych mediów.
"W obronie wolnego słowa"
Szefowie SDP i CMWP przypominają też, że w poniedziałek kilkudziesięciu dziennikarzy i ludzi kultury i nauki (m.in. Jarosław Marek Rymkiewicz, Piotr Semka, Bronisław Wildstein, Patrycja Kotecka) podpisało się pod listem otwartym w obronie Gargas.
Sygnatariusze listu protestacyjnego domagają się przywrócenia Anity Gargas na poprzednie stanowisko. Jak podkreślają, "postawa członków zarządu w tej sprawie staje się miernikiem ich stosunku do wolnego słowa w Polsce".
Apelują też do RPO o zorganizowanie debaty poświęconej mediom publicznym, z udziałem przedstawicieli władz TVP i dziennikarzy. Podkreślili oni, że występują do RPO na prośbę "grona dziennikarzy z TVP" i dziennikarzy z innych mediów.
RPO: Rażące naruszenia, TVP: bez komentarza
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski powiedział, że zajmie w tej sprawie oficjalne stanowisko. - Na pewno wystąpimy do zarządu TVP i być może do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - poinformował. Według niego, w sprawie odwołania Gargas doszło do "rażącego naruszenia wolności słowa". W poniedziałek po południu Kochanowski wystąpił do zarządu TVP.
Rzecznik TVP powiedział z kolei, że zarząd nie zajmie w poniedziałek stanowiska w tej sprawie.
Zaszkodził film o Jaruzelskim
Anita Gargas w ostatni piątek została odwołana z funkcji wiceszefa Jedynki przez zarząd TVP, obradujący bez prezesa Romualda Orła. Pozostaje ona jednak w TVP w ekipie realizującej program "Misja Specjalna".
Autorzy listu dowodzą, że odwołanie Gargas miało "bezpośredni związek z protestami niektórych polityków po emisji filmu poświęconego generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu".
W liście protestujący napisali, że emisja filmu o gen. Jaruzelskim była sukcesem, bo film miał 3,5-mln widownię. "Odwołanie Anity Gargas odbieramy jako ponure zwycięstwo gen. Jaruzelskiego. Nie sądziliśmy, że po 21 latach wolnej Polski możliwe będzie zwalnianie z pracy dziennikarki w związku z emisją filmu o karierze wojskowej i politycznej autora stanu wojennego. Decyzja zarządu TVP budzi najgorsze skojarzenia z okresem PRL-owskiej cenzury" - czytamy w liście.
Sojusz chciał zemsty
1 lutego Jedynka wyemitowała film dokumentalny "Towarzysz generał" autorstwa Roberta Kaczmarka i Grzegorza Brauna.
Oburzony Sojusz Lewicy Demokratycznej uznał, że film jest skrajnie jednostronny, a także znacząco odbiega od standardów, jakimi powinna się kierować telewizja publiczna. Partia zarzucała, że film jest skonstruowany pod z góry założoną tezę, że Wojciech Jaruzelski, a także formacja polityczna, w której funkcjonował, służyła głównie interesom Związku Radzieckiego, wbrew interesom Polaków i państwa polskiego.
Sojusz domagał się, aby Rada Nadzorcza TVP wyciągnęła konsekwencje wobec odpowiedzialnych za emisję dokumentu.
Związane z lewicą osoby w kierownictwie TVP przyznały, że odwołanie Gargas jest "satysfakcjonujące". - Umowa była taka, że jeśli nie będzie odwołania Gargas, to odwołamy Tejkowskiego. Winny poniósł konsekwencje - powiedziało źródło PAP.
Naruszono prawa autorskie?
Jeszcze przed emisją filmu jej wstrzymania domagały się Maria Zmarz-Koczanowicz i Teresa Torańska - autorki innego filmu o Jaruzelskim - "Noc z generałem".
"Autorzy filmu wycięli ujęcia z naszego filmu, wmontowali je w swój i opatrzyli własnym komentarzem niezgodnym z kontekstem, w jakim te ujęcia były przez nas filmowane, a w napisach umieścili nasze nazwiska, co sugeruje, że mieli na to naszą zgodę" - napisały autorki w piśmie skierowanym do zarządu TVP oraz do wiadomości Rad: Nadzorczej i Programowej.
Torańska ujawniła, że TVP w żaden sposób nie zareagowała na list. Dlatego Torańska i Zmarz-Koczanowicz przygotowują pozew przeciwko TVP. Autorki będą się przed sądem domagały usunięcia z filmu "Towarzysz generał" fragmentów ich filmu "Noc z generałem" oraz odszkodowania za naruszenie praw autorskich.
Źródło: PAP, tvn24.pl