- Prawda jest taka, że cała gospodarka świata, całe finanse są w paskudnym bagnie - uważa ekonomista prof. Witold Orłowski. Jego zdaniem trudna sytuacja finansowa USA nie pomoże Europie, bo "wszyscy jesteśmy ich zakładnikami". Prof. Stanisław Gomułka zauważa jednak: - To, co się dzieje na giełdach, jest racjonalne. Byliśmy zbyt wielkimi optymistami. Mamy korektę.
Prof. Gomułka tłumaczył w TVN24, że jeszcze trzy lata temu WIG20 osiągał poziom 1700-1800 punktów by, potem wzrosnąć do około 2800 pkt. - Ten wzrost był zbyt duży - ocenił. I dodał: - Podobną sytuację mieliśmy w skali gospodarki światowej. Ostatnie lata to zbyt szybki wzrost i wycena była odpowiednio optymistyczna. Teraz przechodzimy do nowej dekady i wycena musi być realistyczna. Mamy korektę.
"Wszyscy jesteśmy zakładnikami Stanów"
Stany Zjednoczone to jest cały czas mniej więcej 40 proc. światowego rynku finansowego, a jeśli liczyć ten płynny kapitał, to można szacować, że nawet 60 proc., więc to Amerykanie dyktują warunki gry. prof. Witold Orłowski
Wcześniej w TVN24 prof. Witold Orłowski mówił, że piątkowa wiadomość o obniżeniu ratingu dla Stanów Zjednoczonych nie jest szczególnie istotna. - Tak naprawdę to nie jest żadna informacja, nic się wielkiego nie stało - ocenił. - Prawdziwe problemy sie zaczną, kiedy ktoś wreszcie zada pytanie: jak to będzie z długiem Stanów Zjednoczonych. To jest gigantyczny problem, ale specyficzny - USA oczywiście nie zbankrutują z bardzo prostego powodu - bo drukują pieniądze, którymi spłacają własne zobowiązania - tłumaczył.
Podkreślił, że trudna sytuacja finansowa Stanów nie pomoże w poprawie finansów Europy. - Stany Zjednoczone to jest cały czas mniej więcej 40 proc. światowego rynku finansowego, a jeśli liczyć ten płynny kapitał, to można szacować, że nawet 60 proc., więc to Amerykanie dyktują warunki gry. (...) Wiadomo, co będzie w Europie: jeśli w Ameryce były spadki, to i w Europie będą.
Bo jak mówił prof. Orłowski, "wszyscy dopiero czekają, jaka będzie dzisiaj o tej 15.30, (gdy ruszą) notowania w Stanach". - Wszyscy niejako jesteśmy zakładnikami Stanów. Ameryka nie bardzo liczy się z resztą świata, rozgrywa swoją grę - podsumował.
"Finanse w paskudnym bagnie"
Ekonomista zapowiadał, że w poniedziałek rekord franka może być po raz kolejny pobity. I rzeczywiście - ok. godz. 8.20 za szwajcarskiego franka trzeba było zapłacić rekordowe 3,76 zł. Trochę później - o godz. 9 kurs spadł do 3,73 zł.
- Ale trzeba pamiętać, że to też ma swoje granice. W którymś momencie ludzie muszą się jednak zorientować, że po prostu przed tymi kłopotami się nie ucieknie - mówił prof. Orłowski na antenie TVN24. - Prawda jest taka, że cała gospodarka świata, całe finanse są w paskudnym bagnie - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP