- Mimo upływu terminu na rozliczenie podatkowe za 2008 rok, do fiskusa ciągle wpływają spóźnione e-deklaracje podatkowe - poinformowało Ministerstwo Finansów. Termin na złożenie deklaracji podatkowej minął o północy w czwartek 30 kwietnia. Resort podkreśla, że za spóźnienia grożą poważne kary finansowe.
Z danych resortu wynika, że 1 maja do systemu wpłynęło 306 elektronicznych deklaracji podatkowych, które nie wymagają kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Dzień później było ich 33, 3 maja - 63, a w poniedziałek do godziny 9 rano system przyjął kolejne siedem e-deklaracji.
Z danych resortu wynika, że w terminie podatnicy złożyli 78972 deklaracje podatkowe przez internet, w tym 77470 bez kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
Byłoby więcej, gdyby było szybciej
Nowe przepisy, które umożliwiły składanie deklaracji PIT-37 przez internet, weszły w życie 8 kwietnia. Zniosły one obowiązek używania kwalifikowanego e-podpisu w rozliczeniu z fiskusem. Konieczność posiadania takiego podpisu była wskazywana jako główna przyczyna małej popularności rozliczeń elektronicznych. Zakup podpisu kosztuje bowiem kilkaset złotych.
Zgodnie z nowymi przepisami, w tym roku bez posiadania kwalifikowanego e-podpisu można było złożyć elektronicznie PIT-37 i załączniki do tego formularza: PIT/O, PIT/D, PIT 2K. Ewentualna korekta e-deklaracji musi mieć jednak postać tradycyjną.
Zdaniem doradcy podatkowego z kancelarii Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy Marek Kolibski, gdyby przepisy pozwalające złożyć e-deklarację bez kwalifikowanego podpisu elektronicznego obowiązywały dłużej, to z możliwości tej skorzystałoby kilkaset tysięcy podatników.
Kara nawet 26 tys. zł
Tymczasem za spóźnione rozliczenie z fiskusem grozi mandat karny. - Maksymalnie wysokość mandatu nie może przekroczyć dwukrotności minimalnego wynagrodzenia, które wynosi obecnie 1276 zł - powiedział Kolibski. Dodał, że mandaty w maksymalnej wysokości zdarzają się jednak rzadko.
Za poważniejsze przewinienia wobec fiskusa może on ukarać dwudziestokrotnością minimalnej pensji, czyli prawie 26 tys. zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24