Według zapowiedzi szefa doradców premiera Michała Boniego to specjalna ustawa ma stworzyć gwarancje i ochronę dla pracowników stoczni. Taką zapowiedź wygłosił on przed spotkaniem ze stoczniowcami.
Michał Boni, jako reprezentant rządu, w sprawie projektu tzw. specustawy stoczniowej - rozmawiał w Warszawie z przedstawicielami związkowców ze stoczni Gdynia i Szczecin. Spotkanie miało charakter techniczny; został na nim ustalony harmonogram prac na cały tydzień.
- Musimy się wywiązać z obowiązków, które nakłada na nas Komisja Europejska. Obowiązki te wiążą się z tym, że poszczególne części stoczni będą sprzedawane. Naszą intencją jest, aby odpowiednie części zakładów mogły utrzymać działalność stoczniową - powiedział Boni.
- Chcemy, aby [ustawa] weszła w życie jak najszybciej. Żeby tak się stało, powinniśmy w ciągu najbliższych kilku dni wypracować ze związkowcami potrzebne rozwiązania - mówił Boni jeszcze przed spotkaniem.
Związkowe NIE dla likwidacji stoczni
Związkowcy uważają, że jej projekt w praktyce oznacza likwidację ich zakładów i grożą, iż jeżeli rząd nie zaproponuje innych rozwiązań, to zerwą rozmowy. Sprzeciwiają się upadłości stoczni, wstrzymaniu produkcji statków i domagają się pakietu osłonowego dla pracowników.
- Według nas dwa warunki są takie: żeby stocznia została sprzedana w maksymalnie największym kawałku, gwarantującym logiczny ciąg technologiczny budowy statku - od rozkroju do zwodowania i wyposażenia; a druga rzecz to żeby ta stocznia pracowała. Bo jeżeli zatrzyma się ją, i ludzie się rozejdą - to tak naprawdę tego juz nigdy nikt nie uratuje - mówił przed rozmowami Marek Lewandowski z "Solidarności" Stocznia Gdynia.
Źródło: PAP