Błysk, połysk i chrom – na zewnątrz, a pod spodem sporo obaw. Na Auto Show w Detroit chwiejące się giganty amerykańskiej motoryzacji zaprezentowały najnowsze modele samochodów. Liczą na to, że 2010 będzie lepszy niż poprzedni rok, dla sprzedaży najgorszy od 27 lat.
GMC Granit to skała, na której ma być odbudowana potęga General Motors. Jednak to tylko jedna z premier Auto Show w Detroit, stolicy amerykańskiego przemysłu samochodowego, która jeszcze kilka miesięcy temu była symbolem wielkiego kryzysu motoryzacji. Oficjalnie na salonach prezentowano szeroki uśmiech i zaraźliwy optymizm. - Jestem podekscytowany tym, co chcemy pokazać światu. GM znowu staje się synonimem doskonałości – zapewniał szef General Motors Mark Reuss.
Ten doskonały wóz jest jednak prototypem, a GMC takie cuda ostatnio odstawiał na półki z modelami. Ze względu na kryzys w ogóle nie trafiały do produkcji. Tym razem ma być inaczej, czyli lepiej. - Nowe przywództwo zmotywowało ludzi do projektowania i produkcji samochodów, które naprawdę mogą się spodobać – przekonywał Sekretarz Transportu USA, Ray Lahood.
Wygrywa funkcjonalny i oszczędny
Spodobać się mogą. Pytanie, czy mogą się też sprzedać, a to dla dygnitarzy z Detroit przecież najważniejsze. Oczywiście, cieszą oko takie dzieła jak koncepcyjne coupe volkswagena, czy efektowne sportowe Audi, ale rozważnie nagradzany jest Ford. I to za niepozorny model Fusion z silnikiem hybrydowym oraz znajomo wyglądającą półciężarówkę Transit. Jeden funkcjonalny, drugi oszczędny. - Czuję się tak bardzo, bardzo zaszczycony – mówił prezes firmy Mark Fields.
Wielka trójka z Detroit - Ford, General Motors i Chrysler cieszą się, że na targi w ogóle dotarły. Jeszcze rok temu nie było to takie pewne. Upadające kolosy amerykańskiej motoryzacji zostały podtrzymane przy życiu tylko dzięki transfuzji miliardów dolarów od amerykańskich podatników.
Koncerny zaciskają pasa
W 2009 roku produkcja w Detroit ograniczona została do ledwie kilku flagowych marek, jak Buick czy GMC, co pozwoliło przetrwać gigantom. Ofiara to między innymi paliwożerny Hummer, którego widziano tu ostatnio dwa lata temu - General Motors musiało się go pozbyć. Teraz króluje Chevrolet Volt. Jak sama nazwa wskazuje- na prąd.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, EPA