Kiedy amerykańska Wielka Trójka drży o swoją przyszłość, polski rząd chce zabezpieczyć los rodzimej motoryzacji. Dlatego, fabryki produkujące auta i części do nich, dostaną dopłaty na utrzymanie 120 tys. etatów - donosi dziennik "Polska". Oprócz tego, Ministerstwo Gospodarki chce też ułatwić dostęp do leasingu konsumenckiego, jako tańszej alternatywy kredytu.
Dzięki dostępnemu leasingowi, z salonów miałoby wyjeżdżać więcej aut. Ministerstwo chce też zmian w ustawach, dzięki czemu koncerny miałyby możliwość wypłaty pracownikom, którzy tymczasowo nie pracują z powodu przestoju w produkcji, dopłat do pensji.
Rząd liczy na to, że dzięki planowi w przyszłym roku zakłady produkujące auta nie będą musiały u nas masowo zwalniać pracowników. Przedstawiciele koncernów twierdzą jednak, że aby pakiet zadziałał, musi być natychmiast wprowadzony w życie.
"Plan zbyt ogólny"
– Przedstawiony przez Ministerstwo Gospodarki plan jest zbyt ogólny, a poza tym nie zawiera żadnego harmonogramu wprowadzenia go w życie – mówi Marek Dyżakowski, przewodniczący krajowej sekcji motoryzacji Forum Związków Zawodowych.
Związkowcy i przedstawiciele koncernów chcą rozszerzenia pakietu o czasowe zwolnienie z podatków lokalnych, czyli od gruntu i nieruchomości. – W przyszłym roku FSO ma zapłacić ponad 22 mln zł samego tylko podatku od wieczystego użytkowania gruntu. Skąd mamy wziąć na to pieniądze? – pyta Marek Dyżakowski.
Jeśli branża motoryzacyjna pogrąży się w kryzysie, kłopoty czeka cała gospodarka. Produkcja aut stanowi aż jedną szóstą eksportu, a sama branża wytwarza 4 proc. naszego PKB - czytamy w "Polsce".
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu