- Mam pełne zaufanie do moich ludzi. Całe postępowanie przetargowe było transparentne - tak prezes ZUS Zbigniew Derdziuk skomentowal we wtorek ustalenia "Faktów" TVN, według których mogło dojść do nieprawidłowości podczas ubiegłorocznego, wartego 600 mln zł, przetargu na utrzymanie systemu informatycznego ZUS. Wygrała go firma Asseco - jedyna, która w nim wystartowała.
W czwartek 13 lutego "Fakty" TVN poinformowały, że wart 600 mln zł przetarg na utrzymanie systemu informatycznego ZUS wygrała w ubiegłym roku firma Asseco - jedyna, która w nim wystartowała. Jak ustaliły "Fakty" TVN dwie osoby z tej firmy, dwie z ZUS oraz osoba pracująca w Urzędzie Zamówień Publicznych, znały się z rady nadzorczej jednej z fundacji.
Chodzi m.in. o Dorotę Mielnik oraz Kamila Wąsowicza z ZUS, którzy w 2013 roku brali udział w pracach 20-osobowej komisji przetargowej.
"Fakty" podały także, że wymagania przetargowe ZUS były tak precyzyjne, że dotyczyły nawet doświadczenia i wykształcenia 87 specjalistów. W rezultacie do przetargu przystąpiła tylko jedna firma - Asseco - i wygrała.
Wszytko transparentne
W oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie, ZUS twierdzi że "w materiale podano nieprawdziwe wiadomości". We wtorek Zakład zorganizował konferencje prasową w tej sprawie.
- Ja tych ludzi znam, mam do nich zaufanie - oświadczył Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS. - Oni wszyscy koncentrowali się na skutecznym działaniu - zapewniał. Jak się okazało, pracują oni w ZUS od 15 lat i w tym czasie "współpracowali z Asseco". Jak dodał, "całe postępowanie przetargowe było transparentne". - Była kontrola Urzędu Zamówień Publicznych, który nawet zachęcał do przetargu otwartego. Kancelaria Premiera przeprowadziła rutynową kontrolę od lipca do listopada 2013 roku - wymienił. - Umowy nie wzbudziły żadnych emocji - dodał z kolei Dariusz Śpiewak, członek zarządu ZUS.
Prawo zezwala?
- Wszystkie umowy oraz dokumenty ze składem komisji były przekazywane do CBA - tłumaczył Śpiewak. Funkcjonariusze nie informowali o żadnych nieprawidłowościach. - Dlatego nie pękamy - mówił pewny siebie Derdziuk. Zaznaczyli, że są w posiadaniu opinii prawnych, według których, nawet gdyby Mielnik i Wąsowicz nadal zasiadali w radach, to nie ma zastrzeżeń formalnych, by uczestniczyli w przetargu.
Autor: rf/klim/ / Źródło: tvn24bis.pl, Fakty TVN,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ