Handel internetowy znalazł broń przeciw tradycyjnym elektromarketom. E-sklepy i serwisy handlowe wykazują klientom, że ten sam towar sprzedają o kilkanaście lub nawet ponad 30 proc. taniej niż np. Media Markt. Przed świątecznymi zakupami warto więc skorzystać z porównywarek cen, które zestawiają te sklepowe z internetowymi.
Rozpoczynający się okres zakupów świątecznych przynosi niektórym sklepom nawet 30-40 proc. całorocznych obrotów. Nic dziwnego, że jest to coroczna bitwa o klienta, która ostatnio toczy się już nie tylko między sieciami handlowymi, ale także między handlem tradycyjnym a internetowym.
Marketom pomagają promocje
Ten ostatni reprezentuje internetowa porównywarka cen Nokaut.pl, czyli jeden z serwisów, które porównują ceny w różnych e-sklepach (i zarabiają na prowizjach od zakupów). Kilka dni temu Nokaut przeprowadził porównania cen 500 artykułów sprawdzając, ile kosztują w najtańszych sklepach w internecie, a ile trzeba za nie zapłacić w tradycyjnych dużych sieciach handlowych z RTV i AGD. Aż w 467 przypadkach ceny oferowane przez sklepy internetowe okazały się niższe. Markety wypadały czasem korzystniej, ale tylko w przypadku promocji.
"Podobno jestem idiotą"
Na dość agresywny krok zdecydował się jeden z największych sklepów internetowych, warszawski Agito.pl, rzucając wprost rękawicę sieci Media Markt. W październiku i listopadzie firma prowadziła w internecie kampanię reklamową nawiązującą do sloganu "Nie dla idiotów" - znanego hasła reklamowego niemieckiej sieci. - Podobno jestem idiotą - wyznawali bohaterowie spotów.
Teraz przedstawiciele porównywarek internetowych zachęcają, by przedświąteczne superpromocje na półkach w największych marketach sprawdzać za pomocą komórki. Wszystkie najpopularniejsze porównywarki - w tym Ceneo.pl, Skąpiec.pl czy Nokaut.pl - mają już bowiem specjalnie przystosowane wersje mobilne, z których można korzystać na ekranie telefonu, np. za pomocą przeglądarki Opera Mini. Dzięki temu, widząc towar na półce w tradycyjnym sklepie, można przed zakupem sprawdzić, ile kosztuje on w internecie i czy promocja jest faktycznie atrakcyjna (porównywarki grupują ofertę z 1-1,5 tys. e-sklepów i mają w bazach ponad milion produktów).
Jak często dane są aktualizowane?
Problem w tym, że porównywarkom nie zawsze można zaufać. Teoretycznie powinny pokazywać aktualne ceny, w praktyce bywa różnie. - Ostatnio porównywarki zaczęły mnie denerwować - mówi Tomasz z warszawskiego Ursynowa, który z e-handlu korzysta od dawna, a ostatnio szukał tzw. routera bezprzewodowego. Według porównywarek sprzęt można było kupić online za mniej więcej 140 zł. - Klikałem w linki do najtańszych sklepów, a tam okazywało się np., że te ceny już są nieaktualne albo że wcale nie ma tego towaru, bo zapasy się wyczerpały. W rzeczywistości było nawet o 20 proc. drożej. W końcu znalazłem w sieci względnie tanią ofertę, ale szukanie zajęło mi znacznie więcej czasu, niż myślałem - narzeka klient.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu