- Informacje o deficycie planowanym na 2010 roku nie wpływają na perspektywy ratingu dla Polski - powiedział Kenneth Orchard, analityk Moody's. W podobnym tonie wypowiadał się Kai Stukenbrock - przedstawiciel innej wielkiej agencji oceniającej wiarygodność spłaty zadłużenia - Standard&Poor's.
Minister finansów Jacek Rostowski poinformował w weekend, że deficyt budżetowy w 2010 roku wzrośnie do 52,2 mld zł z 27,2 mld zł w 2009 roku. Wielu ekonomistów z niepokojem czekało na poniedziałkową reakcję rynków finansowych. Te jednak całkowicie zignorowały tę informację.
A2 jest i będzie
Zdaniem analityków agencji ratingowych stało się tak, bo rynki już jakiś czas temu "domyśliły się", jaka jest sytuacja polskich finansów, a to co ogłosił minister finansów okazało się zgodne z ich oczekwianiami. - Nasza ocena uwzględnia już wyższy przyszłoroczny deficyt budżetu. Stabilna perspektywa ratingu A2 jest już oparta na założeniu deficytu mniej więcej na takim poziomie, jaki podało Ministerstwo Finansów. Pierwotnie zakładaliśmy, że w II połowie 2009 roku polska gospodarka będzie spowalniać, co odbiłoby się na deficycie w 2010 roku - powiedział Kenneth Orchard z Moody's. - Rating polskich papierów dłużnych to A2 i jest stabilny - dodał analityk.
Można przecież prywatyzować
Oświadczenie ministerstwa nie zdziwiło też Kaia Stukenbrocka, analityka agencji Standard&Poor's. - Liczba, jaką zaprezentował rząd jest generalnie zgodna z naszą prognozą wskazującą, że deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie w przyszłym roku do 6,5 proc. Te szacunki były podstawą do potwierdzenia ratingu A-/A2 i perspektywy "stabilna" dla Polski sprzed miesiąca. Na razie nie zmieniamy naszych ocen - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Stukenbrock.
Zwraca on uwagę, że Polska nie jest zbyt zależna od zagranicznych źródeł finansowania i wciąż ma szereg spółek do sprywatyzowania. - Planowane wpływy ze sprzedaży państwowych spółek - ponad 26 mld zł - są ambitne. Nie zapominajmy jednak, że to tylko około 2 proc. PKB, więc nawet wykonanie planu tylko w połowie nie pogorszy dramatycznie sytuacji finansów publicznych. Tym bardziej, że ostatnio papiery rządowe cieszyły się zainteresowaniem inwestorów - uważa analityk.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu