Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące tego, czy bokser Dariusz Michalczewski wprowadził w błąd spółkę FoodCare ws. współpracy i używania nazwy napoju energetycznego Tiger. FoodCare uważa, że zawodnik naraził ją na straty w wysokości miliona euro. Były mistrz świata odpowiada: to próba zdyskredytowania mnie w oczach opinii publicznej.
- Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie spółki FoodCare o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokurator uznał, że konieczne jest procesowe wyjaśnienie tej sprawy i przesłuchanie obu stron - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Foodcare już pod koniec czerwca informowała, że złożyła wniosek do prokuratury. Spółka twierdziła, że "Dariusz Michalczewski działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w okresie od maja 2008 r. do maja 2011 r. wprowadził w błąd FoodCare co do woli udzielenia jej licencji" na korzystanie ze znaku towarowego. W związku z tym spółka miała stracić milion euro. Jak powiedziała prokurator Marcinkowska, śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 27 lipca.
Chcą go zdyskredytować?
W przesłanym do nas oświadczeniu Michalczewski podkreśla, że prokuratura prowadzi czynności "w sprawie", a nie przeciwko niemu. Według niego, zarzuty stawiane przez firmę FoodCare nie wnoszą do sprawy nic nowego i zajmują się nimi już sądy.
"Znając zasady działania spółki FoodCare jestem przygotowany na różne możliwe scenariusze, których celem jest próba zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej" - ocenił Michalczewski.
Prokuratura podjęła czynności w sprawie, a nie przeciwko mnie. To rutynowa procedura w żaden sposób nie potwierdza trafności stawianych mi przez FoodCare zarzutów. Tym bardziej, że nie wnoszą one do sprawy nic nowego, ponieważ tymi aspektami już od dawna zajmują się sądy. Znając zasady działania spółki FoodCare jestem przygotowany na różne możliwe scenariusze, których celem jest próba zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej. Tym bardziej, że jak do tej pory to ja wygrywam w sądach i wszystko, co mogłem osiągnąć na tym etapie – osiągnąłem. Spółka FoodCare ma prawomocny zakaz produkcji, sprzedaży i promocji napojów z oznaczeniem Tiger do czasu zakończenia procesu. Nie mam absolutnie nic do ukrycia i w oczywisty sposób będę współpracował z prokuraturą w tym zakresie, celem przedstawienia prawdziwego obrazu sprawy. Oświadczenie Dariusza Michalczewskiego
Sprawa związana jest ze sporem obu stron dotyczącym praw do nazwy Tiger, trwającym od prawie roku.
W listopadzie 2010 roku fundacja Michalczewskiego "Równe Szanse" wypowiedziała FoodCare z podkrakowskiego Zabierzowa umowę na produkcję i dystrybucję napoju energetycznego Tiger Energy Drink. Fundacja podpisała umowę w tej sprawie z inną firmą - Maspex Wadowice. Od tego czasu przed sądami w Krakowie i Gdańsku toczą się spory o prawa do oznaczenia Tiger.
Obecnie na podstawie prawomocnych postanowień sądów apelacyjnych: w Krakowie z powództwa Dariusza Michalczewskiego i w Gdańsku z powództwa Fundacji "Równe Szanse" firma FoodCare ma zakaz produkcji, sprzedaży i reklamy na czas trwania procesu napojów zawierających oznaczenie Tiger, bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Jako jedyna napój Tiger może produkować firma Maspex.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia