Walka z inflacją jest zdecydowanie bardziej trudna niż wywołanie tej inflacji przez różne nieprzemyślane ruchy, zarówno rządu, jak i Narodowego Banku Polskiego, a szczególnie Rady Polityki Pieniężnej - ocenił na antenie TVN24 profesor Marian Noga.
- Stopy muszą podnosić, bo taka jest reguła prowadzenia polityki pieniężnej, że aby w ciągu dwóch lat inflację bieżącą, która przypominam wynosi ponad 12 procent, sprowadzić do celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 procent - mówił Marian Noga.
Zdaniem profesora "maksimum 7 procent może wynosić stopa referencyjna". - Chciałbym wyjaśnić, że to nie jest tak, że jak Rada Polityki Pieniężnej podnosi o dowolną wielkość stopy procentowe, że natychmiast w bankach, ci, którzy wzięli kredyt, płacą - tłumaczył. - Jedni mają oprocentowanie według WIBOR-u trzymiesięcznego, czyli mają wyznaczone daty, kiedy będą zmieniane te stopy, praktycznie raz na trzy miesiące. Inni mają liczone oprocentowanie według WIBOR-u sześciomiesięcznego - wyjaśniał.
- Ci, którzy wzięli kredyt między sierpniem 2020 a wrześniem, gdy przyjdzie u nich dzień zmiany oprocentowania ze względu na WIBOR trzymiesięczny, czy sześciomiesięczny, to rata będzie wyższa o 1000, 1200 złotych - mówił Noga.
Marian Noga odniósł się też do wpisu Narodowego Banku Polskiego, w którym napisano, że "nie wszyscy tracą na podwyższaniu stóp procentowych". "Dotychczasowe podwyżki stóp procentowych NBP przyniosły bankom nawet około 4 mld zł dodatkowego zysku w skali roku. Każda dalsza podwyżka o 1 pkt proc. to kolejne kilka miliardów" - czytamy we wpisie zamieszczonym na Twitterze.
- Banki są w dobrej sytuacji finansowej - mówił. Jak podkreślał, "16 miliardów można spodziewać się zysków w sektorze bankowym".
- Jest to problem skomplikowany z tego względu, że w obiegu znalazło się co najmniej 260 miliardów złotych pieniądza, który niekoniecznie był transferem socjalnym. To powoduje bardzo wysoką inflację. Naprawdę walka z inflacją jest zdecydowanie bardziej trudna niż wywołanie tej inflacji przez różne nieprzemyślane ruchy, zarówno rządu, jak i Narodowego Banku Polskiego, a szczególnie Rady Polityki Pieniężnej - ocenił.
Ekonomista mówił również o propozycjach pomocy dla kredytobiorców.
- To są bardzo interesujące propozycje. Stopa referencyjna, ta która dzisiaj (w czwartek - red.) wynosi 4,5 procent, a najprawdopodobniej będzie to później 5,5 procent, a WIBOR jest mniej więcej jeden punkt procentowy wyżej. Natomiast stawka POLONIA, która miałaby zastąpić WIBOR, jest około 4,5 procent - tłumaczył. Zdaniem eksperta "byłaby to ulga dla kredytobiorców".
Stopy procentowe w Polsce
Na początku kwietnia br. Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła wszystkie stopy procentowe o 1 punkt proc. Stopa referencyjna, główna stopa NBP, wzrosła z 3,5 proc. do 4,5 proc. Była to siódma z rzędu podwyżka stóp procentowych.
Pierwsza z cyklu podwyżek nastąpiła w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy co miesiąc. W marcu skala podwyżki wyniosła 0,75 pkt. proc.
W miniony piątek GUS opublikował szybki szacunek inflacji w kwietniu. Według danych urzędu inflacja w kwietniu wyniosła 12,3 proc. w stosunku do 11 proc. po marcu 2022 r.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24