Amerykański finansista George Soros oświadczył, że znalazł sposób na przełamanie impasu na szczycie klimatycznym w Kopenhadze. Negocjacje w stolicy Danii znalazły się w martwym punkcie z powodu braku zgody co do sposobu finansowania walki ze zmianami klimatycznymi.
Potrzeby krajów rozwijających się związane z działaniami na rzecz ograniczenia emisji CO2 oraz dostosowania do zmian klimatu przywódcy państw UE oszacowali na październikowym szczycie na 100 mld euro rocznie, ale nie ujawnili, jaką kwotę sami są gotowi zapłacić.
Soros powiedział agencji Reutera, że państwa rozwinięte mogłyby zainwestować część swoich specjalnych praw ciągnienia Międzynarodowego Funduszu Walutowego (jednostek rozrachunkowych MFW) w projekty służące redukcji emisji dwutlenku węgla w krajach rozwijających się.
Jak podkreślił Soros w Kopenhadze, rządy państw rozwiniętych błędnie zakładają, że finansowa pomoc dla państw rozwijających się na walkę ze zmianami klimatycznymi musi pochodzić z ich budżetów krajowych. - Oni już mają te pieniądze. Leżą one bezczynnie na ich rachunkach rezerw i w skarbcu MFW - zaznaczył Soros.
Jak dodał, te pieniądze mogłyby posłużyć realizacji projektów w leśnictwie, rolnictwie i gospodarce gruntami, czyli obszarach stwarzających największe możliwości redukcji emisji gazów cieplarnianych.
W rozmowie z agencją Reutera Soros wymienił też szereg przeszkód mogących przeszkodzić w zrealizowaniu jego propozycji, takich jak uzyskanie zgody Kongresu USA i dyrektora MFW.
George Soros zasłynął powszechnie 22 września 1992 roku, gdy uważając, że funt szterling jest przewartościowany, dokonał spekulacji przeciw tej walucie angażując 10 mld dolarów, grając na zniżkę kursu. W wyniku tego Bank Anglii był zmuszony wycofać walutę z Mechanizmu Kursów Walutowych (ERM II), a sam Soros zarobił około jednego miliarda dolarów. Właśnie po tym wydarzeniu został nazwany "człowiekiem, który złamał Bank Anglii".
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wwikipedia / Johnleemk