Wypowiedź Sarkozy'ego na temat ustanowienia państwowych funduszy inwestycyjnych, uznano za propozycję nacjonalizacji kluczowych gałęzi gospodarki. Prezydent Sarkozy'ego zaproponował dziś ustanowienie państwowych funduszy inwestycyjnych, które w czasie kryzysu miałyby wspierać rodzime przedsiębiorstwa np. przejmując część ich udziałów. Niemieckie media zareagowały błyskawicznie uznając ten pomysł za propozycję nacjonalizacji kluczowych gałęzi gospodarki
- To dziwne, że mamy jedną wspólną monetę, jeden bank centralny, jeden rynek, a nie można mówić o jednej polityce gospodarczej. Kryzys finansowy prowadzi do kryzysu gospodarczego. Czy w obliczu takiego kryzysu nie potrzebujemy większej koordynacji gospodarczej? - pytał retorycznie na wtorkowej konferencji prasowej, prezydent Francji, Nicolas Sarkozy.
Rząd gospodarczy strefy euro
Francja od dawna opowiada się za bliżej niesprecyzowanym politycznym "rządem gospodarczym" strefy euro, aby niejako zrównoważyć Europejski Bank Centralny, który jest jedyną wspólną instytucją dla krajów Eurogrupy. Zdaniem Francji, brak koordynacji krajowych polityk gospodarczych jest nie do pogodzenia ze wspólną walutą.
Niemcy za każdym razem zgłaszały ostry sprzeciw, odczytując intencje Paryża jako próbę ograniczenia niezależności EBC, który ma za zadanie przede wszystkim czuwać nad stabilnością cen i to właśnie pod kątem walki z inflacją ustala stopy procentowe.
Złudzenia Barrosso
Kryzys finansowy pozwolił Sarkozy'emu wrócić do dawnych pomysłów. -To dla nas okazja do przebudowy Europy w taki sposób, by była bardziej skuteczna - powiedział francuski prezydent.
Towarzyszący mu na konferencji prasowej szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, nie krył swojego sceptycyzmu.
- Jesteśmy za wzmocnieniem wszelkich mechanizmów koordynacji polityk gospodarczych w krajach europejskich, ale jednocześnie nie wolno tworzyć niebezpiecznego złudzenia, że pomysł sprowadza się do dawania instrukcji bankowi centralnemu - powiedział Barroso. - A jego niezależności kwestionować nie wolno - podkreślił.
-Ograniczanie tej niezależności ani mi w głowie, jestem pierwszy, by jej bronić - zaklinał się Sarkozy.
Fundusze na czas kryzysu
Francuski prezydent rzucił w Strasburgu pomysł powołania w UE państwowych funduszy inwestycyjnych (sovereign wealth funds - SWF). W czasie kryzysu miałyby przyjść z pomocą rodzimym przedsiębiorstwom w strategicznych branżach, po drugie zaś uchroniłyby przed zbytnią ekspansją funduszy zagranicznych na europejskim rynku.
-Chciałbym, abyśmy się zastanowili nad możliwością stworzenia w każdym kraju państwowego funduszu; być może byłaby możliwa ich koordynacja w odpowiedzi na kryzys - powiedział Sarkozy.
KE szacuje, że całe SWF, które służą krajom do lokowania swoich nadwyżek, to obecnie 3-5 bln dolarów, natomiast w roku 2015 będzie to już kilkanaście bilionów. Coraz poważniejszymi graczami, poza bogatymi krajami Zatoki Perskiej, stają się obecnie Chiny i Rosja,a coraz więcej polityków i inwestorów zadaje sobie pytanie o rzeczywiste ekonomiczne i polityczne zamiary, jakie kryją się za inwestycjami prowadzonymi przez te fundusze.
Niemieckie media zdumione
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy proponuje częściową nacjonalizację strategicznych gałęzi gospodarki - poinformowały we wtorek niemieckie media, komentując wystąpienie Sarkozy'ego w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.
Sarkozy stawia na socjalizm - pisze w wydaniu internetowym tygodnik "Stern".
Spektakularna propozycja prezydenta Francji. Wobec kryzysu finansowego Nicolas Sarkozy domaga się częściowego upaństwowienia strategicznych branży - relacjonuje z kolei "Spiegel Online". To, z czym Francja wychodzi w tych dniach, to nic innego, jak rewolucja - pisze w wydaniu internetowym dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
Niemcom się to nie podoba
Zdaniem ministra gospodarki Niemiec Michaela Glosa propozycje francuskiego prezydenta są "sprzeczne z najważniejszymi zasadami niemieckiej polityki gospodarczej".
Interwencja państwa w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym jest koniecznym wyjątkiem od tych zasad, by zapobiec załamaniu systemu finansowego i chronić wzrost gospodarczy oraz miejsca pracy. Niemcy pozostają krajem otwartym na kapitał z całego świata - powiedział Glos gazecie "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz zarzucił Sarkozy'emu, że wykorzystuje kryzys finansowy, by powracać do starych, niesłuchanych przez nikogo propozycji. Sarkozy przelewa kiepskie francuskie wino do nowych butelek, ale dzięki temu wino wcale nie staje się lepsze - powiedział Polenz na łamach "FAZ".
Protekcjonistyczne kroki państw narodowych jedynie pogłębiły kryzys gospodarczy 80 lat temu - dodał. Także polityk liberalnej FDP Hermann Otto Solms uznał propozycje francuskiego prezydenta za "nierozsądne".
Źródło: cnn.com, PAP