Słowacja uzgodniła umowę, na mocy której cierpiąca z powodu braku dostaw gazu gospodarka kraju do poniedziałku będzie miała jego nowe źródło. Gaz ma dotrzeć na Słowację przez Czechy.
Premier Robert Fico poinformował, że Słowacja zapewniła sobie dostawy gazu alternatywną, omijającą Ukrainę drogą przez Czechy.
Szef słowackiego rządu ma nadzieję znieść wszystkie ograniczenia w dostawach gazu, nałożone na około tysiąc działających na Słowacji firm, po tym gdy w ubiegłym tygodniu wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę.
- Ta informacja jest ważna zwłaszcza dla słowackiego przemysłu, który może liczyć na regularne dostawy gazu od poniedziałku - powiedział Fico na konferencji prasowej. - Możemy to ogłosić, ponieważ odnieśliśmy sukces w negocjacjach dotyczących Jamału - dodał.
Dwie możliwości
W ciągu ostatnich kilku dni Słowacja szukała alternatywnych źródeł, które zapewniłyby dostawy 20 milionów metrów sześciennych gazu dziennie - albo przez gazociąg Jamał biegnący przez Białoruś i Polskę, albo dzięki transakcji wymiennej między Ukrainą i Rosją.
Według Fico, umowa wymiany, w ramach której Ukraina dostarczyłaby 20 mln metrów sześciennych gazu i wzięła tę samą jego ilość z dostaw rosyjskich przeznaczonych dla Słowacji, została odłożona z powodu rozmów między premierami Rosji i Ukrainy Władimirem Putinem i Julią Tymoszenko, zaplanowanych na sobotę.
Słowacja jest niemal całkowicie zależna od dostaw rosyjskiego gazu i według premiera ich odcięcie kosztowało słowacką gospodarkę 100 milionów euro dziennie. Szacuje się, że obecne zapasy surowca wystarczą Słowacji jeszcze tylko na 10 dni.
Źródło: PAP