W czwartek mija pierwszy rok prezesury Sławomira Skrzypka w NBP - przypomina "Rzeczpospolita". Przygotowany przez nia bilans wypada słabo: pierwszy raz bank ma ujemny wynik finansowy, przegrał batalię o nadzór, a inflacja jest najwyższa od 2005 roku.
Nieszczęście prezesa Narodowego Banku Polskiego polega na tym, że nie miał na te wydarzenia większego wpływu - uznaje jednak dziennik. Rzadko jego opinie czy decyzje miały moc sprawczą dla gospodarki.
W Radzie Polityki Pieniężnej prezes banku centralnego jest tylko jednym z dziesięciu członków i tylko w przypadku remisu w głosowaniu jego głos jest przeważający. Większość ekonomistów jest zgodnych, że Rada podejmowała dobre decyzje, czterokrotnie podnosząc stopy procentowe.
- Podwyżki były uzasadnione, bo wygaszały oczekiwania inflacyjne. Jednocześnie nie były one na tyle drastyczne, żeby ograniczyć wzrost gospodarczy. Decyzje podejmowane były z dużą ostrożnością – mówi "Rz" prof. Andrzej Kaźmierczak z SGH. Przypomina, że ostatni skok inflacji do 4 proc. jest spowodowany głównie wzrostem cen żywności i paliw.
Za mało charyzmy
Sam głos Sławomira Skrzypka w Radzie mógł jednak budzić wątpliwości. Niektórzy ekonomiści, np. Andrzej Bratkowski z Banku Pekao, uważają, że Rada była spóźniona z podwyżkami. A Skrzypek miał w tym swój udział: w marcu to jego głos zdecydował o pozostawieniu stóp bez zmian. W kolejnych miesiącach prezes co najmniej trzykrotnie głosował przeciw podwyżkom i był przegłosowywany. Zaszkodziło to jego autorytetowi na rynku.
– Pozycja przewodniczącego Rady, który posiada tzw. casting vote, powinna być pielęgnowana – mówi główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak. Przypomina on, że rynek, widząc, że prezes jest przegłosowywany, nie zwraca większej uwagi na jego słowa.
W przypadku straty poniesionej w zeszłym roku przez NBP prezes nie miał nic do powiedzenia. Wynik to efekt umacniania się złotego, co pomniejsza wartość rezerw banku w walutach obcych.
Porażką natomiast zakończyła się walka Skrzypka o pozostawienie nadzoru bankowego w NBP. Wcześniejsze wybory parlamentarne pokrzyżowały jego plany. Zwycięska Platforma Obywatelska zdecydowała, że banki będzie kontrolować Komisja Nadzoru Finansowego.
Bankowcy o Sławomirze Skrzypku mówią bez entuzjazmu, ani go nie chwalą, ani specjalnie nie ganią. Twierdzą, że był jedynie administratorem Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego. Wszystkie najważniejsze decyzje podejmowała Komisja Nadzoru Bankowego, której nie przewodniczył już prezes NBP.
Eurowyzwanie
Wiele pozytywnych opinii zebrał natomiast pomysł powołania biura ds. integracji ze strefą euro, które ma opracować raport na temat kosztów i korzyści ewentualnej zmiany waluty. Janusz Jankowiak uważa, że przygotowanie raportu jest dobrą inicjatywą, chociaż zaznacza, że dla zapewnienia większej bezstronności powinien być on przygotowywany nie przez NBP, ale pod patronatem banku.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24