W grudniu 2009 r. kończą się obecne kontrakty na dostawy ropy i gazu. Kolejne będą mniej korzystne, bo Rosja ma nowe możliwości sprzedaży. Polskie firmy importujące surowce znalazły się w bardzo trudnej sytuacji negocjacyjnej. - Polacy zaniedbali poszukiwania surowców - oceniają eksperci.
Tylko do końca 2009 roku obowiązuje kontrakt Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa z RosUkrEnergo na dostawy ze Wschodu 2 mln metrów sześciennych gazu pokrywający prawie 14 procent rocznego zużycia tego surowca w Polsce.
W tym samym czasie kończą się również kontrakty PKN Orlen i Grupy Lotos ze spółką J&S (obecnie Mercuria) na dostawy rosyjskiej ropy. W przypadku płockiego koncernu chodzi o umowę, która zapewnia ok. jednej trzeciej ropy dla płockiej rafinerii.
Wszystko wskazuje na to, że polskim firmom nie będzie łatwo wynegocjować nowe umowy. Wszystkie te kontrakty kończą się w tym samym czasie, a główny partner rozmów jest jeden - Rosja.
Zdaniem ekspertów, polskie koncerny powinny już prowadzić negocjacje w sprawie kontraktów.
- W związku z tym, że kontrakt wygasa z końcem grudnia 2009 r., nie ma jeszcze konkretnych negocjacji na temat kolejnych umów na dostawy ropy - mówi Marcin Zachowicz, rzecznik Lotosu.
Rosjanie jak wytrawni gracze
O tym, że rosyjscy dostawcy coraz skuteczniej grają na rynku ropy i gazu, przekonało się już kilka krajów. W ubiegłym tygodniu rosyjska spółka paliwowa Tatnieft, jeden z głównych dostawców ropy z Rosji do Czech, zmniejszył przesył surowca do tego kraju. Sprzedawana dotąd naszym południowym sąsiadom ropa trafiła do Turcji za lepszą cenę.
Zmniejszenie dostaw rosyjskiej ropy i gazu rurociągami Przyjaźń i Jamał-Europa zmuszało już niemieckie, czeskie, litewskie, węgierskie i polskie firmy do godzenia się na wyższe ceny ropy rosyjskiej bądź szukania alternatywnych dostawców, co również wiązało się z wyższymi kosztami zakupu surowca.
- Szykuje się niebezpieczna gra, a u nas nikt się tym nie zajmuje - ocenia w "Gazecie Prawnej" ekspert rynku paliw, Andrzej Szczęśniak Rosjanie mają alternatywę - lepsza infrastruktura pozwala im przesuwać nadwyżki surowców tam, gdzie mogą zarobić więcej. Wiosną 2009 r. ma być uruchomiony ropociąg Wschodnia Syberia-Ocean Spokojny.
lad ram
Źródło: "Gazeta Prawna"