UE rozszerza listę osób i firm objętych sankcjami i dodaje do niej 15 osób oraz 18 firm i organizacji. Kary to zakaz wizowy i zamrożenie aktywów - poinformowały źródła dyplomatyczne. Oficjalna lista zostanie ogłoszona w ciągu najbliższych dni.
Do listy osób objętych sankcjami, do której dotarł Bloomberg, znaleźli się m.in. dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Michaił Fradkow, szef Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew oraz popierany przez Kreml szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow - poinformował Bloomberg.
Koledzy Putina na razie bezpieczni
Uzgodnienia ambasadorów państw Unii muszą jeszcze zaakceptować rządy, co nastąpi w formie procedury pisemnej. Decyzja będzie oznaczać, że liczba osób, których dotkną unijne sankcje w formie zakazu wizowego i zamrożenia aktywów, zwiększy się do 87, zaś liczba podmiotów, których aktywa będą zamrożone - do 20. Do tej pory restrykcjami za działania destabilizujące Ukrainę objęto separatystów na wschodzie tego kraju, grupę rosyjskich polityków i wojskowych. UE ukarała też dotąd dwie firmy energetyczne z zajętego przez Rosję Krymu. Według dyplomatów wśród 18 nowych podmiotów, które mają zostać dopisane do czarnej listy jest dziewięć firm oraz dziewięć organizacji, zaangażowanych bądź wspierających działania separatystów. Na liście nie ma jednak osób z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina ani rosyjskich oligarchów. Do nałożenia sankcji na takie osoby potrzebne byłoby kolejne poszerzenie podstawy prawnej do decyzji o unijnych restrykcjach wizowych i finansowych. Najważniejszym tematem czwartkowego spotkania ambasadorów była możliwość wprowadzenia sektorowych sankcji wobec Rosji, dotyczących handlu bronią, przepływu kapitału i sprzedaży wysokich technologii, w tym związanych z energią. Propozycje takich restrykcji przedstawiła w czwartek Komisja Europejska w poufnym dokumencie. Według unijnych źródeł propozycje KE przewidują m.in. ograniczenie możliwości kupowania papierów dłużnych największych rosyjskich banków, które częściowo są własnością państwa. Konsekwencją byłoby podrożenie kredytów zaciąganych w tych bankach, co miałoby wpływ na rosyjską gospodarkę - wyjaśnił jeden z dyplomatów. Handel rosyjskimi obligacjami nie zostałby zakazany.
Czy będzie embargo na broń?
Kolejna propozycja to embargo na broń, które jednak dotyczyłoby tylko przyszłych kontraktów i nie objęłoby np. budzącej kontrowersje sprzedaży Rosjanom francuskich okrętów Mistral. KE proponuje też rozważenie zakazu sprzedaży Rosji sprzętu wysokiej technologii oraz know-how, potrzebnych w sektorze energii do dokonywania trudnych odwiertów np. w Arktyce. Jak zaznaczył jeden z dyplomatów, chodzi tu jednak o technologie wykorzystywane w wydobyciu ropy, a nie gazu. Unia rozważy też ograniczenie sprzedaży niektórych sprzętów o podwójnym wykorzystaniu (do celów cywilnych, ale i wojskowych), jak np. komputery o wysokiej mocy obliczeniowej - powiedział PAP unijny dyplomata. Dyskusje na temat sankcji sektorowych mają być kontynuowane na spotkaniu ambasadorów we wtorek. Nie jest wykluczone dodatkowe posiedzenie jeszcze w piątek. Na krok do przodu w sprawie zaostrzenia sankcji UE zdecydowała się po tragedii malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który 17 lipca został zestrzelony nad obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Zginęło prawie 300 osób. Unia uznała, że katastrofa była konsekwencją dostarczania separatystom ciężkiej broni przez granicę rosyjsko-ukraińską.
Autor: ToL/km / Źródło: PAP, Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Aleks G