Ponad połowa Rosjan wierzy, że ich gospodarka odniesie korzyści z sankcji, nałożonych na nią przez Zachód w związku z kryzysem na Ukrainie, i z kontrposunięć przyjętych przez władze w Moskwie - wynika z sondażu opublikowanego w czwartek.
Zachód nałożył sankcje wymierzone w rosyjski sektor finansowy i naftowy z powodu zaanektowania przez Rosję Krymu i jej wsparcia dla separatystów na wschodniej Ukrainie. Moskwa odpowiedziała na sankcje zakazem importu wielu produktów spożywczych.
Tylko co czwarty się boi
59 proc. Rosjan jest przekonanych, że sankcje przysłużą się rosyjskiej gospodarce - wynika z sondażu niezależnej pracowni badania opinii publicznej, Centrum Analitycznego Jurija Lewady. Jedna osoba na cztery twierdzi jednak, że sankcje mogą być poważnym problemem dla niej i dla jej rodziny. Badanie przeprowadzono wśród 1630 osób w 46 regionach Federacji Rosyjskiej w dniach 26-29 września. Prezydent Rosji Władimir Putin, jak pisze Reuters, kpił z zachodnich sankcji i twierdził, że embargo na import zachodniej żywności pobudzi rodzimą produkcję i pomoże Rosji być bardziej samodzielną.
Notowania Putina w górę
Wysokie notowania Putina wzrosły jeszcze bardziej w tym roku w związku z wydarzeniami na Ukrainie. Wielu Rosjan polega jedynie na doniesieniach mediów kontrolowanych przez państwo; są one bardzo krytyczne wobec Kijowa i Zachodu i pomocne dla Putina - pisze Reuters. A jednak sankcje już pogorszyły stan gospodarki rosyjskiej, a ekonomiści prognozują co najmniej jej stagnację, jeśli nie recesję. Wartość rubla spadła w tym tygodniu do rekordowo niskiego od lat poziomu, w pierwszej połowie roku 2014 odnotowano ucieczkę kapitału z Rosji na poziomie 75 mld dolarów
Autor: pp//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock