Po raz pierwszy od dziewięciu lat agencja Standard&Poor's obniżyła rating kredytowy Japonii do poziomu AA-. Przyczyną obniżenia pozycji jest przekonanie, że premier Japonii Naoto Kan nie zrobił wystarczająco wiele, aby zmniejszyć dług publiczny wysokości 11 bln dol, czyli prawie dwukrotności japońskiego PKB.
- Obniżka ratingu odzwierciedla naszą ocenę, że poziomy zadłużenia Japonii, które już obecnie są jedne z najwyższych spośród ocenianych krajów, nadal będą rosnąć silniej niż oczekiwaliśmy przed globalną recesją - można przeczytać w komunikacie S&P.
- Mam nadzieję, że będzie to ostrzeżeniem dla japońskiego rządu, który zupełnie nie ma poczucia kryzysu – komentuje Azusa Kato, ekonomista z BNP Paribas w Tokio. Dodaje, że gdy nagle wzrośnie rentowność japońskich obligacji, suma niezbędna do pokrycia długu publicznego również skoczy w górę - wówczas będzie za późno na naprawę finansów kraju.
Jen opada z sił
Rynki finansowe gwałtownie zareagowały na decyzję agencji S&P. Kurs dolara do jena wzrósł z 82,15 jenów do 83,18. Kurs euro do jena skoczył natomiast z 112,48 jenów do 113,55. W obu przypadkach kontynuacja tych wzrostów w najbliższych godzinach jest realnym scenariuszem.
Decyzja miała także negatywny wpływ na notowania kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy oraz pogorszyła nastroje na czołowych europejskich giełdach. W tym ostatnim przypadku nie można jednak mówić o strachu paraliżującym inwestorów.
Źródło: pb.pl