Urzędy Skarbowe rozpoczęły kontrole samotnych rodziców, którzy w rocznym rozliczeniu PIT obniżyli sobie podatek. Korzystając z preferencyjnego rozliczenia, rodzic może spodziewać się, że fiskus przesłucha sąsiadów i rodzinę czy zweryfikuje zameldowanie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Według obowiązującej od 1 stycznia tego roku ustawy o PIT wynika, że z ulgi podatkowej nie mogą korzystać np. konkubenci. Fiskus poluje na osoby które mimo, że nie są w formalnym związku, to dzieci nie wychowują samotnie - bez pomocy drugiego rodzica lub nowego partnera, czytamy w "Dzienniku".
Legalna inwigilacja
Jak informuje Małgorzata Brzoza z Ministerstwa Finansów, gdy urząd będzie mieć uzasadnione wątpliwości, może podejmować różne niezbędne czynności, by je wyjaśnić. Ordynacja podatkowa jako dowód dopuszcza wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem.
Rodzice korzystający z podatkowej ulgi muszą być więc przygotowani na to, że Urząd Skarbowy może przeprowadzić np. wywiad środowiskowy przepytując sąsiadów czy rodzinę. Dodatkowo skarbówka ma prawo zażądać dokumentów takich jak orzeczenie sądu o rozwodzie, świadczących o separacji czy pozbawieniu praw rodzicielskich jednego z rodziców.
Urzędnicy skarbówek nie zaprzeczają, że takie kontrole są prowadzone.
"Czuł się jak przestępca"
Potem wezwali na świadków kilka osób z mojej rodziny, na końcu jeszcze sąsiada pan Jacek z Warszawy
Wysoka kara za oszustwo
Podatnik korzystający z ulgi dla samotnego rodzica może być również poproszony o złożenie deklaracji o samotnym wychowaniu dziecka, mimo to US może nadal żądać dodatkowych potwierdzeń. Jeżeli urzędnikom uda się wykazać nieprawdziwość złożonego oświadczenia, nieuczciwemu rodzicowi grożą trzy lata więzienia za składanie fałszywych zeznań oraz obowiązek korekty deklaracji, co będzie się wiązało z zapłaceniem zaległego podatku wraz z odsetkami. Dodatkowo w takim przypadku fiskus może nałożyć grzywnę.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24