Polska poza UE byłaby uboższa, Polacy mieliby niższe zarobki, a bezrobocie osiągnęłoby wyższy poziom - przekonuje MSZ w raporcie na 10-lecie naszego członkostwa w Unii. Z dokumentu wynika, że gdyby nie akcesja, to w 2013 r. PKB na osobę byłby na poziomie z 2009 r.
Rządzący, łącznie z naszym rządem, robili błędy, nie wszystko wychodziło tak jak byśmy chcieli, ale saldo 10 lat w UE jest chyba jednoznacznie pozytywne - powiedział we wtorek premier Donald Tusk prezentując raport "10 lat Polski w Unii Europejskiej".
- Przyzwyczailiśmy się do tego pozytywnego fenomenu jakim jest obecność Polski w UE (...). To jest według Polaków dobre 10-lecie ze wszystkimi problemami życia codziennego, ze wszystkimi kłopotami wynikającego z tego, że startowaliśmy z niskiego pułapu - mówił Tusk.
Premier przypomniał, że wciąż są głosy kwestionujące sens przystąpienia Polski do UE, ale jest ich coraz mniej. Jak podkreślił to też w skali europejskiej pozytywny fenomen. - Nie przypadkowo odsetek obywateli zadowolonych z tego faktu, że jesteśmy w UE jest większy niż gdziekolwiek indziej w Europie - wskazał szef rządu.
Ostrzeżenia eurosceptyków się nie sprawdziły
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że Polska lepiej niż inne państwa wykorzystuje unijną szansę; jesteśmy liderem wzrostu, od wejścia do Unii Europejskiej nasz PKB wzrósł łącznie o 49 proc., w tym o 20 proc. w trakcie kryzysu.
- Pamiętacie państwo te ostrzeżenia, że przecież nie sprostamy, że przecież wypchną nasze towary. Stało się dokładnie odwrotnie - w 2013 r. wyeksportowaliśmy trzy razy więcej towarów niż przed unijną integracją. Nasz kraj jest też najczęściej wybieranym miejscem przez zagranicznych inwestorów - podkreślił szef MSZ. Minister wskazał, że co trzecie euro z całego naszego regionu jest inwestowane w Polsce, a nasz eksport stał się motorem polskiej gospodarki. Szef resortu dyplomacji oświadczył, że polscy przedsiębiorcy zamienili deficyt handlowy (w obrotach z UE), w wysokości 13,5 mld zł z 2003 r. w nadwyżkę sięgającą ponad 100 mld zł w 2013 r. - Wszystkie ostrzeżenia eurosceptyków się nie sprawdziły - ocenił. Sikorski zwrócił też uwagę na to, że Polska dużo mniej wpłaca do unijnej kasy niż z niej otrzymuje. - Za każdą złotówkę wpłacaną do budżetu UE, dostajemy trzy - zaznaczył
Wykorzystaliśmy szanse
252-stronicowe opracowanie zatytułowane "10 PL-UE Polskie 10 lat w Unii" podzielono na dwie główne części. Pierwsza, krótsza dotyczy politycznego wymiaru członkostwa naszego kraju w UE. W drugiej, bardziej rozbudowanej części ekonomicznej wskazuje na znaczący wzrost inwestycji, tworzenie nowych miejsc pracy, wzrost konkurencyjności naszej gospodarki, a także dużą dynamikę zwiększania się naszego PKB po wejściu naszego kraju do UE.
"Dane wskazują, że Polska najlepiej wykorzystała szanse stwarzane przez członkostwo spośród państw, które przystąpiły do UE w 2004 i 2007 r." - czytamy w raporcie. Jego autorzy zwracają uwagę, że udała się nam integracja z rynkami UE, wykorzystanie środków unijnych, a także zdecydowany spadek bezrobocia i skali ubóstwa. Przyznają przy tym, że niejednoznaczne są efekty migracji, a rozłożenie korzyści płynących z UE dla obywateli jest nie zawsze równomierne.
W opracowaniu postawiono tezę, że gdyby Polska nie przystąpiła do UE, to w 2013 r. PKB naszego kraju na osobę, mierzony wartością siły nabywczej, byłby na poziomie z 2009 r., czyli niższym o 11 proc. w stosunku do średniej UE-27.
Z kolei wartość naszego polskiego eksportu byłaby mniejsza o 164 mld zł, czyli o jedną czwartą, a nakłady na inwestycje o 36 mld zł (czyli o 12 proc.). W całym okresie 2004–2013 byłby one niższe o 200 mld zł (o 7,8 proc.).
UE dała wyższe zatrudnienie
Z symulacji dokonanej przez pracowników departamentu ekonomicznego resortu dyplomacji wynika, że gdyby Polska nie dołączyła do UE, w minionym roku zatrudnienie byłoby niższe o 10 proc., a bezrobocie wyższe o prawie 38 proc. "Innymi słowy osób bezrobotnych byłoby o ponad pół miliona więcej! Reasumując, gdyby Polska nie weszła do Unii Europejskiej znacznie więcej osób byłoby bez pracy, zarabialibyśmy mniej, a polska gospodarka rozwijałaby się wolniej" - czytamy w dokumencie.
Przypomniano w nim, że wejściu do Unii towarzyszyły poważne obawy, włączając w to czarne scenariusze dla Polski, czy szykowanie się na lata trudów i wyrzeczeń. Wydawało się - piszą eksperci resortu dyplomacji - że dopiero następne pokolenia będą mogły cieszyć się lepszym standardem życia. Tymczasem pozytywne efekty dało się odczuć dużo wcześniej.
PKB większe o 48 proc.
Jak wyliczono, po wejściu do UE nasz PKB zwiększył się o 48 proc. Polska obok Słowacji osiągnęła najlepszy wynik nie tylko w regionie, ale także w całej UE. MSZ przypomina, że w 2009 r. nasz kraj, jako jedyny w UE nie wpadł w recesję, a w latach 2008-2013 osiągnął najlepszy wynik, jeśli chodzi skumulowany wzrost PKB. Wyniósł on ponad 20 proc.
"Szybsze tempo rozwoju w porównaniu z innymi państwami sprawiło, że Polska osiągnęła dwie trzecie średniego poziomu rozwoju gospodarczego UE" - wskazują analitycy. Przypominają, że po 10 latach Polska ekonomiczne wyprzedziła Węgry, które były od nas bogatsze w momencie integracji. W 2003 r. nasz PKB na głowę wynosił 48,8 proc. średniej UE (wzięto pod uwagę też kraje, które przystąpiły do wspólnoty w latach 2004 i 2007). W 2012 r. wynosił on już 66,9 proc., czyli o 18,1 pkt proc. więcej.
2 mln nowych miejsc pracy
W raporcie podkreślono, że w ciągu 10 lat naszego członkostwa powstały dwa miliony nowych miejsc pracy. Dzięki wzrostowi gospodarczemu poprawiła się sytuacja polskiego społeczeństwa: od 2005 do 2012 r. liczba zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym zmniejszyła się o 7 mln; 1,3 mln osób udało się wyjść z ubóstwa.
W raporcie zwrócono też uwagę na zmiany strukturalne, jakie nastąpiły w naszej ekonomii - wzrost znaczenia sektora usług w PKB, przy jednoczesnym spadku wagi rolnictwa. Oceniono, że dzięki umiarkowanemu wzrostowi kosztów pracy, naszej gospodarce udało się zachować konkurencyjność.
MSZ przypomina o wzroście efektywności gospodarki spowodowanym postępem technologicznym, zwiększoną konkurencją na rynku wewnętrznym. Wskazuje też na napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, wzrost produkcji średnio i wysoko przetworzonych produktów, a także zwiększenie udziału w handlu światowym.
Większy eksport
Raport zwraca uwagę, że w ciągu ostatniej dekady udział polskiego eksportu w ramach UE wzrósł dwukrotnie do 4 proc. "To największy wzrost wśród krajów regionu oraz drugi w UE (po Holandii). W 2013 r. wyeksportowaliśmy do UE prawie trzy razy więcej towarów niż przed integracją. Polska umocniła się na pozycji lidera jako największy eksporter wśród państw, które przystąpiły do UE w 2004 r. i 2007 r." - czytamy w opracowaniu.
Eksperci resortu dyplomacji zwrócili też uwagę, że obecność w UE znacznie zwiększyła atrakcyjność naszego kraju jako miejsca lokowania inwestycji. Wyliczyli, że od 2004 r. skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski przekroczyła 405 mld zł. W ostatniej dekadzie to właśnie Polska była najchętniej wybieranym przez inwestorów krajem regionu.
Firmy rosną
Z danych zamieszczonych w opracowaniu wynika, że nasze firmy wyeksportowały do w ciągu dekady towary do UE za 3,5 bln zł. Dzięki dynamicznemu wzrostowi eksportu udało się zamienić deficyt handlowy w obrotach z Unią w (- 2 proc. PKB w 2013 r.) w nadwyżkę sięgającą ponad 100 mld zł (6 proc. PKB).
MSZ przypomina, że w ciągu ostatnich 10 lat Polska stała się też "placem budowy". Dzięki funduszom z UE zrealizowano ponad 160 tys. projektów; wybudowano 673 km autostrad, 808 km dróg ekspresowych (cześć zmodernizowano), 36 tys. sieci kanalizacyjnej oraz 683 oczyszczalnie ścieków.
W posumowaniu podkreślono, że nasz sukces wynikał z olbrzymiej mobilizacji i właściwej polityki wewnętrznej, ale przede wszystkim z inicjatywy Polaków i polskich przedsiębiorców, którzy wykorzystali szanse związane z obecnością na jednolitym rynku.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Radek Pietruszka