W ciągu półtora miesiąca funkcjonowania pakietu antykryzysowego tylko 29 firm zgłosiło się po rządową pomoc. Spośród nich tylko jedna otrzymała wsparcie finansowe. Według minister pracy Jolanty Fedak za znikomym zainteresowaniem stoi dość dobra sytuacja naszej gospodarki. Szef doradców premiera Michał Boni sugeruje jednak, by przepisy poprawić.
Długo przygotowywany pakiet antykryzysowy wszedł w życie pod koniec sierpnia. Miał być przynajmniej częściowym lekarstwem, jakie gospodarce zaaplikował rząd na skutki kryzysu.
Zakładał m. in. wsparcie dla firm dotkniętych spowolnieniem, wypłacanie tzw. postojowego w czasie, gdy firma nie pracuje czy elastyczne rozliczanie czasu pracy - pracownicy mieli zostawać w niej dłużej, gdy są zamówienia i np. nie przychodzić, gdy zamówień nie ma.
W ramach pakietu na pomoc dla firm przeznaczono ok. 1,5 mld zł.. Miały one przede wszystkim przyhamować bezrobocie , rosnące jesienią nawet bez kryzysu. Jak szacowano, dzięki pakietowi pracę miało zachować nawet ćwierć miliona osób.
Cel: działające instrumenty
Okazuje się jednak, że pakiet nie cieszy się zainteresowaniem przedsiębiorców. Od końca sierpnia zaledwie 29 firm wystąpiło o pomoc, a dostała je tylko jedna.
Minister w kancelarii premiera i szef jego doradców Michał Boni mówił w TVN CNBC Biznes, że przepisy trzeba by przejrzeć i ewentualnie poprawić. - Mam wrażenie że wszyscy myślimy o tym samym celu, o takim samym kierunku działań, to znaczy żeby te instrumenty wspomagające wychodzenie z kryzysu zadziałały - mówił Boni.
Poczekamy, zobaczymy
A może działają, tylko bez większych efektów, bo problem jest też mały. - A może jest tak, że część narzędzi, które przygotowaliśmy jako takie, które mają mocno bronić przed kryzysem, nie są używane bo nie ma realnego problemu - zastanawia się Boni.
Niemal pewna, że własnie tak jest, wydaje się być minister pracy Jolanta Fedak. - Zawsze pierwszy miesiąc funkcjonowania ustawy to jest zapoznanie się z nowymi przepisami, to jest przejście tego szlaku, który jest potrzebny aby uzyskać pozytywna decyzje - wylicza minister.
Nie wyklucza jednak poprawek. - Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu będziemy mogli powiedzieć, że w samej ustawie tkwią jakieś problemy, które nie pozwalają przedsiębiorstwom skorzystać z subsydiowania miejsc pracy - dodaje.
Źródło: TVN CNBC Biznes