Według nieoficjalnych informacji, na wtorkowym posiedzeniu rząd zajmie się m.in. planem antykryzysowym, przygotowanym przez przedsiębiorców i związkowców. Zakłada on m.in. przejście na pół etatu i 400 zł dopłaty dla pracowników w zagrożonym bankructwem zakładach, ale i ograniczenie becikowego.
Przedstawiciele przedsiębiorców i związków w Komisji Trójstronnej doszli do porozumienia w sprawie ratowania miejsc pracy w piątek wieczorem, a swoje propozycje wysłali trzeciemu partnerowi - Radzie Ministrów.
Ustalenia zakładają m.in., że każdy pracownik zagrożony zwolnieniami grupowymi, zamiast utraty pracy dostałby połowę dotychczasowej pensji i 400 zł dofinansowania. Uelastycznieniu miałby też ulec czas pracy, który byłby uzależniony od zapotrzebowania firmy. Pracodawcy, aby obniżyć pozapłacowe koszty, mogliby również zatrudniać część pracowników na czas określony.
Pracownicy i pracodawcy chcą też zniesienia opodatkowania zapomóg i bonów towarowych, oraz zaniechania wypłacania becikowego tylko dla osób najbiedniejszych.
Zmienić obieg pieniądza
Pieniądze na 400 zł dodatku dla osób, które przeszłyby na pół etatu, według wstępnych planów miałyby pochodzić Funduszu Pracy i Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Na konta Funduszu pracodawcy odprowadzają co miesiąc część pensji swoich pracowników.
- Dzisiaj ten Fundusz może być uruchomiony w momencie, w którym sąd ogłosi upadłość. My nie mamy możliwości prawnych wypłacić ludziom zaliczki na poczet rozliczeń z funduszem gwarantowanych świadczeń pracowniczych - tłumaczy Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.
Najnowsza ekspertyza związków zawodowych pokazuje, że w sumie częściowe bezrobocie mogłoby kosztować budżet państwa nawet trzy mld zł. Ale, jak mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, to koszty, które - jeśli uchronią przed zwolnieniami - wbrew pozorom szybko mogą się zwrócić. - Osoby, które skorzystają z takiego rozwiązania płacą podatki dochodowe, wydają jednocześnie część swojego wynagrodzenia na konsumpcję, co oznacza wyższe wpływy z podatku VAT. W sumie oznacza to, że takie rozwiązanie może być dla budżetu neutralne - dowodzi ekonomista. Jak dodaje, ograniczone zostaną też wypłaty zasiłku dla bezrobotnych, a jeśli przedsiębiorstwa będą funkcjonowały, budżet zasilą dodatkowo wpływy z CIT-u.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES