Związki zawodowe i pracodawcy rękami i nogami bronią się przed kryzysem. Według dziennika „Polska”, zarówno pracownicy jak i pracodawcy wspólnie naciskają na rząd, by wprowadził instytucję "częściowego bezrobocia".
Pomysł polega na tym, by w firmie, która przeżywa kryzys - zamiast zwalniać pół załogi - właściciel przedsiębiorstwa zmniejszy zatrudnionym wymiar czasu pracy (np. z całego etatu do pół). Równocześnie "zetnie" im 50 proc. pensji. Żeby jednak człowiek mógł przeżyć, będzie dostawał w ramach rekompensaty pieniądze z funduszy pracy - informuje dziennik.
"Półbezrobocie" jest na rękę
Jak wyjaśnia dziennik "Polska", takie "półbezrobocie" jest na rękę zarówno pracownikom, jak i pracodawcom. Kiedy firma popadnie w przejściowe kłopoty, nie będzie musiała nagle zwalniać załogi, by np. pół roku później, kiedy sytuacja się poprawi, ponownie ich zatrudniać. Oszczędzi w ten sposób na odprawach i rekrutacji. Natomiast pracownicy zachowają pracę, a utracone dochody będzie im częściowo rekompensował zasiłek.
Pieniądze na zasiłki mają być wypłacane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, na który wpływają składki płacone przez pracodawców. Środki na nim zgromadzone są wypłacane pracownikom, kiedy ich firma zbankrutuje.
Rozmowy są już na ukończeniu
- Wkrótce nasze postulaty zostaną przekazane rządowi - mówi "Polsce" Jeremi Mordasewicz z PKPP "Lewiatan". - Chcielibyśmy, żeby weszły w życie jak najszybciej. Z tego rozwiązania będzie można korzystać tylko przez pewien czas. Firma będzie musiała z góry określić, jak długo jej kłopoty finansowe mogą potrwać - mówi Mordasewicz.
Tak jak we Francji i Rumunii
Pieniądze na zasiłki mają być wypłacane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, na który wpływają składki płacone przez pracodawców. Środki na nim zgromadzone są wypłacane pracownikom, kiedy ich firma zbankrutuje.
Dziennik "Polska" przypomina, że "częściowe bezrobocie" funkcjonuje już we Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii, Luksemburgu, Rumunii i Czechach.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24