Minister Edukacji Narodowej - Katarzyna Hall zachęcała w TVN CNBC Biznes, do tworzenia domowych, prywatnych przedszkoli. Liczy na to, że dzięki nim uda się zwiększyć liczbę dzieci, które będą miały dostęp do edukacji. Chętni na taką formę biznesu mogą liczyć na dotację od gminy.
- Tym osobom które założą taką formę edukacji przedszkolnej będzie się należała odpowiednia dotacja z budżetu gminy, tak jak dziś należy się np. szkołom niepublicznym - powiedziała w TVN CNBC Biznes Katarzyna Hall. Wyjaśniła, że taką placówkę będzie mógł otworzyć praktycznie każdy i to nawet we własnym mieszkaniu. Warunek, jaki musi spełnić takie przedszkole, to zatrudniony opiekun, który ma odpowiednie wykształcenie.
Czekając na nowe przepisy
Ułatwienia w zakładaniu małych przedszkoli będzie możliwe dzięki zmianie rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 10 stycznia 2008 r., w sprawie rodzajów innych form wychowania przedszkolnego, warunków tworzenia i organizowania tych form oraz sposobu ich działania. Na zmianę czekają osoby prywatne, organizacje pozarządowe oraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Przepisy miały zmienić się już dawno, ale ministerstwo czekało na wyniki konsultacji społecznych i międzyresortowych.
Na opóźnieniu w wydaniu przepisów stracą przede wszystkim dzieci. Zespoły i punkty przedszkolne miały ułatwić upowszechnienie edukacji wśród najmłodszych dzieci, zwłaszcza pięciolatków, których część we wrześniu 2009 r. ma pójść już do szkoły. Tymczasem na wsiach do przedszkoli chodzi jedynie 30 proc. pięciolatków. W efekcie w wiejskich szkołach, w jednej klasie może znaleźć się sześciolatek, który nie chodził do przedszkola, i o półtora roku starszy siedmiolatek, który ma za sobą roczną zerówkę.
Ogółem w 2007 roku do przedszkola chodziła nieco ponad połowa pięciolatków.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES