Limity na emisję dwutlenku węgla zostały rozdane. Rozporządzeniem ministerstwa środowiska przerażone są huty, zakłady papiernicze i chemiczne. Cieszą się energetycy.
Decyzja o obniżce limitów emisji CO2 w jednakowym stopniu dla wszystkich branż zaskoczyła ekspertów m.in. z hutnictwa i energetyki. Mówią, że rząd uległ po prostu energetycznemu lobby, które straszyło podwyżkami cen energii.
Jeszcze w grudniu zeszłego roku minister Maciej Nowicki mówił w TVN CNBC Biznes, że chce dzielić limity tak, by więcej dostali ci, którzy zainwestowali w nowe technologie i sami z siebie ograniczają emisję dwutlenku węgla.
Energetycy dostali korzystne limity... Tymczasem energetyka wcale nie przestaje mówić o podwyżkach. - Limity CO2 nie będą przyczyną zmian cen prądu - zapewniał w srodę na antenie TVN CNBC Biznes wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Jego zdaniem najwięcej zyskały elektrownie i elektrociepłownie. Również cement nie powinien zdrożeć, bo limity emisji CO2 dla tej branży pokrywają emisję z roku 2006.
... a ceny prąd i tak pójdą w górę Innego zdania jest prezes BOT KWB Bełchatów Jacek Kaczorowski. - Ceny prądu z Bełchatowa w najbliższych miesiącach mogą pójść w górę - stwierdził w TVN CNBC Biznes Kaczorowski. Jego zdaniem, spółki nie są w stanie wygenerować takich oszczędności, które pozwolą na zakup na wolnym rynku certyfikatów, pozwalających na dodatkową emisję CO2 do atmosfery. Zdaniem gościa TVN CNBC Biznes, część kosztów zostanie przeniesiona na konsumentów.
Kto ile dostanie? Z projektu opublikowanego we wtorek wynika, że elektrownie otrzymają teraz łącznie 132,2 mln ton uprawnień do emisji CO2 rocznie, przemysł rafineryjny - 8,3 mln ton, przemysł koksowniczy - 2,9 mln ton, hutnictwo żelaza i stali - 11,8 mln ton, przemysł wapienniczy - 1,9 mln ton, przemysł cementowy - 11,5 mln ton, przemysł szklarski - 1,9 mln ton. Uwagi do projektu można składać do 26 lutego.
W marcu 2007 roku Komisja Europejska zredukowała Polsce ilość uprawnień do emisji CO2 w ramach II Krajowego Planu Uprawnień do Emisji na lata 2008-2012 z 284,6 mln ton do 208,5 mln ton. Polski rząd zaskarżył decyzję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu odrzucił w listopadzie wniosek Polski o zawieszenie wykonania tej decyzji, co oznacza, że Polska musi się jej podporządkować. Na ten obowiązek nie wpływa fakt, że 28 maja Polska zaskarżyła decyzję do Luksemburga.
Ustalając limity emisji dla poszczególnych krajów, KE chce zwiększyć popyt na prawa do emisji CO2 i skłonić firmy do handlowania otrzymanymi uprawnieniami. Unijny system zakłada, że przedsiębiorstwa, które wyczerpały swój limit, muszą dokupić kwotę na rynku albo zmienić technologię na bardziej przyjazną dla środowiska.
Limity są za niskie Dotąd system się nie sprawdzał m.in. dlatego, że na rynku było zbyt wiele uprawnień przyznanych poszczególnym krajom na lata 2005-2007. Przez długi czas nadwyzki uprawnień do emisji CO2 miała Polska. Dlatego w nowym okresie 2008-2012 KE zastosowała zaostrzone kryteria, niemal zawsze przyznając niższe limity, niż chciałyby kraje członkowskie.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24