Ministerstwo gospodarki prognozuje, że w 2009 roku wzrost PKB wyniesie 1,7 - 2 proc. - poinformowała wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska. To kolejna tak niska prognoza, jaka padła z usta oficjalnego przedstawiciela polskiego rządu.
- W tej chwili prognozujemy wzrost gospodarczy na około 2 proc., czyli ten wariant pesymistyczny 1,7 proc. - powiedziała wiceminister Henclewska podczas posiedzenia sejmowej komisji gospodarki. Podkreśliła także, że koniunktura i sytuacja w 2009 roku jest trudna do określenia.
- W 2009 roku prognozowanie zjawisk gospodarczych wiąże się ze znaczną niepewnością. Oczekujemy wyraźnie gorszej koniunktury niż w ostatnich latach - oceniła Henclewska. - Spadek tempa wzrostu PKB będzie wypadkową wyraźnie niższej dynamiki eksportu i osłabienia dynamiki popytu krajowego, zwłaszcza nakładów inwestycyjnych - dodała.
Nie pierwsza taka prognoza
Wiceminister poinformowała także, że skala spowolnienia gospodarczego w drugiej połowie 2008 roku była dość znaczna. - O ile w pierwszej połowie gospodarka rozwijała się w tempie 5,9 proc. to w drugiej połowie wzrost PKB był zbliżony do 3,5 proc. - powiedziała.
Obniżenie prognozy wzrostu nie powinna być zaskoczeniem. Korekt w dół dokonują ostatnio prawie wszystkie banki i instytucje. Polski rząd w budżecie zapisał początkowo 4,8 proc. wzrostu, by następnie obniżyć prognozę do 3,7 proc. Jednak także ta ocena została wkrótce zrewidowana - już pod koniec stycznia premier Donald Tusk mówił, że może się zdarzyć, iż nasza gospodarka nie wzrosnie więcej niż 1,7 proc.
Banki bardziej pesymistyczne
Zgodnie z ostatnim komunikatem Komisji Europejskiej, PKB Polski wzrośnie nie więcej niż o 2 proc. Suchej nitki na naszym kraju nie pozostawiają z kolei banki. Analitycy JP Morgan twierdzą, że w Polsce wzrost wyniesie zero, a w niektórych miesiącach będzie nawet ujemny. Trochę lepiej, choć niewiele "widzi" nas PNB Paribas. Analitycy francuskiego banku twierdzą, że nasze PKB wzrośnie w tym roku o 0,4 proc. A w ostatniej prognozie duńskiego Saxo Banku czytamy: "W Polsce szacujemy PKB w przedziale -0,5 do +0,5 proc., choć wszystko wskazuje na to, że będzie on raczej ujemny".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Min.Gospodarki