W 2011 roku wpłaty do OFE mogą być zawieszone, co ma przynieść budżetowi zastrzyk 23 mld zł - wynika z dokumentu, do którego dotarł "Dziennika Gazeta Prawna". Taki pomysł ma przedstawić w czwartek na Komitecie Stałym Rady Ministrów minister pracy Jolanta Fedak wspierana przez ministrów finansów i gospodarki. Przeciwny jest szef doradców premiera Michał Boni i eksperci, którzy ostrzegają, że za taką doraźna korzyść przyjdzie słono zapłacić.
Minister pracy już od dawna chce, żeby OFE były nieobowiązkowe. Chce też o połowę zredukować składkę do nich na rzecz ZUS. Gdyby ZUS przekazywał do OFE nie 7,3 proc. pensji (jak teraz), tylko 3 proc., to miałby co roku 13 mld zł ekstra. I tyle więcej mogłoby zostać w budżecie, który w ciągu najbliższych czterech lat dołoży do ZUS nawet 80 mld zł rocznie.
Teraz, gdy trwa rozpaczliwa walka z deficytem i długiem, rząd może pójść o krok dalej i zawiesić składkę do OFE w 2011 r. Gdyby rząd przyjął opisywane przez "DGP" zmiany, które proponuje Jolanta Fedak, to w przyszłym roku miałby 23 mld zł ekstra. Bo jak przekonują zwolennicy tej koncepcji, "OFE są winne wzrostowi o 14,7 pkt proc. naszego długu publicznego".
Strzał w stopę
Według gazety pomysł ma jednak zdecydowanego przeciwnika - ministra Michała Boniego, który ostrzega, że to oszczędność na krótką metę, bo w przyszłości ZUS będzie miał wyższe zobowiązania. Bez redukcji składki wydatki na emerytury wyniosłyby w 2060 roku 189 mld, po jej wprowadzeniu – 253 mld. zł. To o 34 proc. więcej. I te nożyce będą się coraz bardziej rozwierać. Państwu zwyczajnie może zabraknąć pieniędzy na wypłaty emerytur dla dzisiejszych 20, 30 latków.
Pomysł krytykuje również prof. Marek Góra z SGH współtwórca reformy emerytalnej.
– To absurdalne myślenie. Wyliczenia MF zawierają fundamentalne błędy – mówi "DGP" prof. Marek Góra z SGH. Przekonuje, że 153 mld zł, jakie do tej pory ZUS wysłał do OFE, a MF zalicza do długu publicznego, są tak naprawdę ujawnionym ukrytym zobowiązaniem wobec przyszłych emerytów. – Ale też dzięki OFE nie trzeba będzie finansować całości emerytur ze składek pracujących, których w przyszłości będzie znacznie mniej – dodaje Wiktor Wojciechowski z Fundacji FOR.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24