Rząd przyjął we wtorek Program Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) - poinformowało ministerstwo gospodarki. PPEJ przewiduje uruchomienie pierwszego bloku pierwszej elektrowni jądrowej do końca 2024 roku, jej koszt szacuje się na 40-60 mld zł.
PPEJ określa m.in. harmonogram wybudowania dwóch elektrowni jądrowych oraz przygotowania pod te inwestycje infrastruktury regulacyjnej i organizacyjnej.
Harmonogram PPEJ przewiduje ustalenie lokalizacji i zawarcie kontraktu na dostarczenie wybranej technologii dla pierwszej siłowni do końca 2016 roku, budowa pierwszego bloku miałaby się zacząć w 2019 roku. Na drugą połowę przyszłej dekady przewidziano kontynuację budowy kolejnych bloków pierwszej elektrowni (która - w zależności od technologii - ma mieć 2-3 bloki) oraz rozpoczęcie budowy kolejnej elektrowni, tak by była ukończona w 2035 roku.
Mniejsze koszty
Program stwierdza, że wynik analizy porównawczej wskazuje, iż elektrownia jądrowa uruchamiana ok. 2025 roku będzie kosztowo konkurencyjna wobec innych, nawet najtańszych źródeł klasycznych pracujących w podstawie obciążenia systemu, przy koszcie uprawnień do emisji CO2 powyżej 20 euro (w wartości z 2012 roku) za tonę. Później konkurencyjność atomu ma jeszcze wzrosnąć z powodu oczekiwanych wzrostów cen uprawnień do emisji i paliw kopalnych. Program stwierdza m.in., że ostrożnie szacowane nakłady inwestycyjne związane z przygotowaniem i realizacją budowy pierwszej elektrowni o mocy ok. 3000 MW mogą kształtować się na poziomie 40-60 mld zł, przy uwzględnieniu nakładów na przygotowanie terenu i infrastrukturę pomocniczą. PPEJ stwierdza, że uzasadnione wydaje się przyjęcie założenia, że inwestor otrzyma od dostawców technologii oferty z cenami znacząco niższymi niż te dla bloków prototypowych, będących obecnie w budowie w Europie i USA. Program stwierdza m.in., że mając na uwadze duże potrzeby energochłonnych gałęzi przemysłu, "ich udział w budowie i eksploatacji elektrowni jądrowych wydaje się być najlepszym rozwiązaniem dla zapewnienia bezpiecznych dostaw energii po rozsądnej cenie". PPEJ nie wyklucza pewnych form kontraktów długoterminowych, choć zauważa, że ta możliwość jest ograniczona warunkami udzielania pomocy publicznej w UE.
Kontrakty na prąd
Kolejnym narzędziem wsparcia inwestycji mogłyby być kontrakty na dostawy energii elektrycznej z elektrowni jądrowej, zawierane na zasadach rynkowych w formule zaakceptowanej przez KE - czytamy też w PPEJ. Wymienia się tu kontrakt różnicowy, kontrakt na moc (na dyspozycyjność mocy w systemie gwarantujący stały poziom wpływów dla wytwórcy), kontrakt mieszany - czyli kontrakt na dyspozycyjność mocy w systemie, gwarantujący wsparcie w określonych sytuacjach rynkowych. PPEJ zastrzega, że konkretne możliwości i propozycje wsparcia finansowego będą znane po wykonaniu przez inwestora studium wykonalności projektu. W jego ramach przygotowany zostanie model finansowy projektu, który będzie uszczegóławiany wraz z postępem prac nad inwestycją, a w tym czasie będzie mógł być również określony zakres wymaganego wsparcia państwa, na przykład poprzez udzielnie gwarancji kredytowych Skarbu Państwa, bądź zastosowanie innych instrumentów finansowych lub regulacyjnych. "Decyzję w tym zakresie podejmie Rada Ministrów, po kompleksowych i szczegółowych analizach mechanizmów funkcjonowania rynku energii, uwzględniając konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa" - zaznacza się w programie. W PPEJ podkreśla się, że wsparcie państwa dla inwestycji jądrowej nie musi oznaczać wsparcia o charakterze finansowym, mogą to być również działania polegające na wdrożeniu odpowiednich mechanizmów rynkowych lub zapewnienie możliwości pracy elektrowni jądrowych w podstawie obciążenia systemu elektroenergetycznego.
PSL przeciw?
Pomimo, że wnioskodawcą projektu "Program polskiej energetyki jądrowej” jest ministerstwo gospodarki, zarządzane przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego z PSL, to część członków jego partii nie zgadza się z polityką energetyczną rządu.
W połowie stycznia podczas posiedzenia Rady Naczelnej PSL zgłoszono projekt uchwały, w którym za postulat programowy Stronnictwa uznaje się rezygnację Polski z planu budowy elektrowni atomowej. Uchwała miała wywołać burzliwą debatę w czasie obrad Rady, a do jej poparcia przekonywali m.in. szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury i przewodniczący Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski.
W projekcie uchwały napisano, że PSL "postanawia przyjąć za postulat programowy rezygnację z projektu budowy polskiej elektrowni atomowej" i postuluje "przekierowanie wszystkich środków finansowych z energetyki atomowej na zwiększone inwestycje w odnawialne źródła energii". Dokument będzie poddany pod głosowanie w czasie kolejnego posiedzenia Rady za trzy miesiące.
Atom to super priorytet
To stanowisko jest sprzeczne z tym, co zapowiadał Piechociński. Wicepremier i szef PSL mówił w grudniu ubiegłego roku, że polityka energetyczna to "super priorytet rządu". - Przyjmując program energetyki jądrowej wskazaliśmy jasno strategię działań w obszarze energetyki - chcemy, by najdalej w 2030 roku 10 proc. energii w kraju pochodziło z elektrowni atomowej - powiedział wicepremier.
Autor: msz,mn//gry / Źródło: TVN24 BiS, PAP